Relacja tekstowa
Drużyny grające w 2 Lidze w Sportowej Lidze Firm miały przyjemność rozegrać ze sobą dwa spotkania. Jedno i drugie było na niekorzyść Novichem, które przegrało 3:5 oraz 1:5. Nie wróżyło to dobrze dla ekipy w białych koszulkach. Po trzech kolejkach obie drużyny zajmowały ostatnie miejsca w tabeli. Jest to wiec dobra okazja dla obu drużyn, aby odbić się od dna i uniknąć spadku do 3 ligi. Ku zdziwieniu widzów pierwszą bramkę strzelił Mateusz Koseła już w drugiej minucie meczu, który z duma nosi na plecach biała koszulkę z logo Novichem. Dwie minuty później Sopra straciła gola samobójczego, w którym udział brał Karol Orzeł. Przez kolejnych sześć minut na boisku można było dostrzec chaos. Drużyna Novichem prowadząc dwoma golami za nic nie chciała oddać tak ciężko zapracowanego wyniku na rzecz ekipy Sopra Steria. W 10 minucie gola kontaktowego strzelił Bartosz Myszor. Do końca pierwszej połowy Sopra starała się jak mogła. Raz za razem piłka wysyłana była pod pole karne Novichem. Nic jednak nie przynosiło wyraźnych skutków i pierwsza połowa zakończyła się na korzyść drużyny w białych koszulkach. W drugiej połowie drużyna Novichem uległa presji przeciwnika i w ciągu 10 minut przegrywała już 3:2. Po niespełna minucie Sopra Steria pechowo straciła gola poprzez kolejną bramkę samobójczą, tym razem to Jakub Mazur stał się czarną owcą drużyny. Przy wyniku 3:3 obie drużyny starały się przejąć inicjatywę. W 38 minucie Issam zdecydował się na strzał, który znalazł drogę do bramki. Radość panująca na boisku pozwalała zapomnieć o błędach, które przedstawiciele Sopra Steria popełnili podczas spotkania. Ostatnich kilkadziesiąt sekund to już desperacja w wykonaniu Novichem, która z braku wiary w wyrównanie, nie wniosła w wynik meczu już kompletnie nic ciekawego.
