Relacja tekstowa
Na chwilę przed tym spotkaniem Plastic Omnium spadł na drugie miejsce w klasyfikacji 1 ligi na rzeczy ESA Logistika, która rozgromiła BGH Polska. „Biało-niebiescy” mieli więc o co walczyć. ProPoint Gliwice chciał pójść za ciosem i sprawić kolejną sensację w trakcie czwartkowych zmagań, gdzie underdog wychodził z opresji w starciach z faworytem. I tak było tym razem. Od pierwszych minut Gliwiczanie zamierzali odciąć od gry najlepszego snajpera Plastic Omniu- Adriana Modelskiego. Mimo solidnej obrony, ten jeden raz napastnik „Biało-niebieskich” urwał się od obrońców i z bliskiej odległości pokonał golkipera „Biało-pomarańczowych” w 5 minucie. Od tego momentu ProPoint spisywał się rewelacyjnie w obronie – brakowało tylko bramek. W 9 minucie Łukasz Szproch wyrównał wynik spotkania, dzięki czemu tempo gry znów zostało podkręcone. W 17 minucie Kamil Szproch wyprowadził ProPoint na prowadzenie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Drugą odsłonę w fantastycznym stylu rozpoczęli Gliwiczanie, szybko odskakując rywalowi na 3:1 po trafieniu z ostrego kąta Adama Sokoła. Plastic Omnium od tego momentu przeważał, jednak brakowało ciągle tego wykończenia, a czas upływał. Z biegiem minut rosło napięcie na boisku, a sensacja wisiała w powietrzu. Mimo chaotycznej gry i dużej ilości akcji pod bramką „Biało-pomarańczowych”, wynik nie uległ zmianie. ProPoint sprawił dużą sensację, zasłużenie zgarniając 3 oczka. Pierwsza porażka Plastic Omnium podkręca sytuację w pierwszej lidze, gdzie mamy już 5 kandydatów do awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy przez niewielkie różnice punktowe między pierwszą, a piątą ekipą tabeli.
