Relacja tekstowa
Faworytem do zwycięstwa w starciu pomiędzy ING a Comarch, przed rozpoczęciem gry na murawie, był zespół rozstawiony w roli gospodarza. Przed tą serią gier, zawodnicy ING zajmowali trzecią lokatę w tabeli 2 Ligi Sportowej Ligi Firm. Przed tygodniem gospodarze ulegli jednak ekipie Saint Gobain Sekurit 1:8, co było dla nich pierwszą przegraną w bieżących rozgrywkach. Natomiast goście po 3 rozegranych meczach ligowych, zajmowali 11 pozycję w stawce. W swoim poprzednim pojedynku gracze Comarch, przegrali z drużyną KMPG 0:6, większość bramek tracąc w drugiej części spotkania. Rywalizacja rozpoczęła się od dość wyrównanej gry obu ekip. Zarówno gospodarze jak i goście, starali się kreować sytuacje podbramkowe, rozprowadzając piłkę ze środkowej strefy boiska. Jako pierwsi gola w tym meczu zdobyli piłkarze ING, a konkretnie uczynił to Przemysław Jonczyk w 11 minucie gry. Jednakże goście zdołali dopowiedzieć swoim przeciwnikom już kilka chwil później. W 17 minucie Łukasz Szymski zdobył bramkę na 1:1, a 120 sekund później Gabriel Wołek trafił na 1:2. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona i przy zmianie stron to goście mieli nieznaczną przewagę. Na początku drugiej połowy gra ponownie się wyrównała, a gospodarze zdołali w 29 minucie doprowadzić do remisu. Jednak ostatnie 10 minut tej rywalizacji, należało już zdecydowanie do zawodników Comarch, którzy zaliczając trzy trafienia zapewnili sobie wygraną. Ostatecznie zespół ING uległ gościom 2:5, ponosząc drugą porażkę w rundzie jesiennej SLF.
