Relacja tekstowa
Biorąc pod uwagę stawkę meczu było to jedno z najciekawszych spotkań piątej kolejki letnich rozgrywek. Obie drużyny miałby bowiem między sobą rozstrzygnąć która z nich stanie w drugiej części sezonu do walki o medale. W lepszej sytuacji był zespół Capgemini ponieważ miał on dwa punkty przewagi nad swoim rywalem i do osiągnięcia celu wystarczał mu remis. Wicelider tabeli Grupy B nie zamierzał jednak kalkulować i to on wyszedł na prowadzenie po strzale Mikołaja Krysiaka, który potwierdził tym samym wysoką formę. W pierwszej połowie obie drużyny zdobyły jeszcze po jednym golu, Capgemini schodziło zatem na przerwę z jednobramkową przewagą, a końcowy wynik wciąż pozostawał sprawą otwartą. Czwarta siła Ekstraklasy poprzedniego sezonu znakomicie rozpoczęła drugą część gry, bowiem już pierwsza akcji po wznowieniu gry przyniosła jej trzecią bramkę, jednak to nie był koniec emocji w tym spotkaniu. Kolejne trzy gole zapisane zostały bowiem na konto Eco Dla Firm, które w cztery minuty odwróciło losy spotkania i po raz pierwszy w tym meczu wyszło na prowadzenie. Taki rezultat dawał awans do grupy mistrzowskiej właśnie temu zespołowi, ale jak się okazało był on na drugim miejscu w tabeli przez… 1 minutę. Capgemini odpowiedziało bowiem błyskawicznie, doprowadzając do wyrównania i jak się okazało trafienie Arkadiusza Zapalskiego przesądziło o ostatecznej kolejności. Eco Dla Firm walczyło do końca, jednak wynik nie uległ zmianie, a remis w tym meczu oznaczał, że status quo w tabeli został zachowany.
