Relacja tekstowa
Wzmocnione Mikołajem Krysiakiem Capgemini z przytupem weszło w runde letnią, w poniedziałkowy wieczór zmierzyli się z ProPoint Gliwice, które również miało udaną inaugurację przed tygodniem. Pierwsza połowa troche senna, ale za to nie nerwowa, tylko mocno taktyczna. Starania w niej podjęte wystarczyły aby ProPoint Glwice wyszło na prowadzenie 2-0, a Capgemini mimo niezłej gry wciąż musiało czekać na potwierdzenie tego dorobkiem bramkowym. Trochę ze zbyt dużą dozą pewności podeszliśmy do tego jakby to było jasne, że losy tego meczu zaraz nam się zmienią, jednak nic takiego nie miało miejsca. Zawodnicy ProPoint Gliwice podwyższyli najpierw na 3-0, zaraz potem na 4-0. Z boiska można było usłyszeć zarzuty piłkarzy Capgemini między sobą o brak składu w grze, za duży chaos ale też ciągłą wiarę w to, że coś tutaj można jeszcze poprawić. Wspomniany wyżej Mikołaj Krysiak zdobywa gola, ale to tylko jedna chwila radości w tym meczu na otarcie łez, bo trochę niespodziewanie bez żadnych problemów przeszedł ten mecz ProPoint Gliwice. Czy zatem należy ten zespół traktować jako faworyta do zwycięstwa w lidzę ? Na odpowiedzi będziemy musieli jeszczę trochę poczekać
