Relacja tekstowa
Obie ekipy w swoich pierwszych starciach zanotowały komplet punktów po bardzo okazałych zwycięstwach, spodziewaliśmy się więc nie lada emocji oraz dużej ilości bramek. Mecz sprostał oczekiwaniom każdego kibica. Od pierwszych minut obie drużyny grały zachowawczo, nie podejmując zbyt dużego ryzyka. Mimo kilku ataków OEX, jako pierwszy na prowadzenie wyszedł ich przeciwnik, a gola w 5 minucie zdobył Mateusz Krzysteczko. Z biegiem minut stawiany w roli underdoga zespół JAREMAR coraz częściej atakował, spychając faworyta pod ścianę. W 13 minucie mieliśmy już 2:0 po golu Daniela Grzyba. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony, po samobójczym trafieniu Jaroszka oraz drugiej bramce Grzyba, na tablicy wyników widniał rezultat 4:0 dla gości. Do przerwy byliśmy świadkami dużej sensacji, lecz wynik był adekwatny do przebiegu pierwszej odsłony. Po zmianie stron OEX ruszył do ofensywy, lecz brakowało im pomysłu na dobrą defensywę JAREMAR, który nie zamierzał się zatrzymywać. W 28 minucie Daniel Grzyb skompletował hat-tricka. Niedługo później mieliśmy już 6:0 po samobójczym trafieniu Adama Borowskiego, a za ciosem poszedł Mateusz Bystrzowski, który trafił na 7:0. Jeszcze przed końcem meczu dwa honorowe trafienia zdobył Michał Majewski, a tuż po ostatnim gwizdku sędziego to zawodnicy JAREMAR mogli cieszyć się z kompletu punktów.
