Relacja tekstowa
Bardzo przyjemny wieczór mieli w planach liderzy VGL Group, gdyż grali z jednym z najsłabszych zespołów ligi- Zannini Poland. Ciężko znaleźć optymistę stawiającego na wysokie zwycięstwo tej drugiej grupy, w końcu byłaby to jedna z większych niespodzianek. Nawet nie tyle sezonu, co całej historii Sportowej Ligi Firm. Ale tak się stało, a wszystko zaczęło się od bramki w 4 minucie na konto outsidera. Kilka minut później faworyt odpowiedział na zadany cios. Niezły i tak poziom jeszcze o kilka razy podkręcili piłkarze Zannini Poland. Sensacją, ale zarazem faktem stały się 3 kolejne bramki pozwalające im zejść na przerwę z prowadzeniem 4-1. Można było myśleć, że od razu po gwizdku sędziego VGL Group rzuci się do odrabiania strat, ale było zupełnie odwrotnie. Gra zaczynała coraz bardziej wymykać im się spod kontroli. Widoczne było zniechęcenie i wzajemne pretensje piłkarzy wobec siebie. Natomiast Zannini Poland bawiło się tego dnia piłką i ostatecznie zwyciężyło bardzo wysoko 6-2.
