Relacja tekstowa
Można mówić, że rankingi nie grają, że na boisku wychodzą ludzie, a nie statystyki, ale jeden przypadek może potwierdzić regułę. I tak było w spotkaniu ArchiDoc z ekipą BMZ Poland, gdzie bliźniaczo grające zespoły zagrały ze sobą tak, jakby różniła ich tylko i wyłącznie nazwa drużyny. Przechodząc do konkretów, bramkę w siatce uświadczyliśmy w 4 minucie, tym śmiałkiem był Maciej Grabowski, który nie chciał, by ten mecz długo pozostał w stagnacji i wyprowadził ekipę BMZ Poland na prowadzenie. Zauważalne były problemy obu ekip w obronie, zarówno w polu, jak i na pozycji bramkarza. Na przestrzeni sezonu dało się naliczyć wiele sytuacji defensywnych, w których mogli zachować się lepiej. Efektem tego jest grad bramek i rezultat 4-3 do przerwy dla ArchiDoc. Druga połowa potwierdziła tylko, że zespoły stanęły na wysokości zadania i grają na tyle dobrze, na ile pozwalają im aktualne umiejętności i skład personalny. Piłkarz ArchiDoc prowadzili już 6-4 w 24 minucie ale wypuścili z rąk to prowadzenie i nie dość, że rywale wyrównali to w ostatniej minucie tego dreszczowca przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę trafiając na 8-7, a zrobił to zawodnik, który otworzył wynik, czyli wspomniany Maciej Grabowski.
