Relacja tekstowa
Gracze PowerPartners po dwóch porażkach z rzędu stracili szansę na medalowe miejsce, ale dla ich czwartkowych rywali to spotkanie miało bardzo duży ciężar gatunkowy. Pro Novum toczyło korespondencyjny pojedynek z HL Display o drugie, gwarantujące awans miejsce. Oba zespoły przegrały jesienią tylko raz, z bezdyskusyjnym liderem Saint Gobain, zremisowały w bezpośrednim meczu, a poza tym nie zanotowały żadnej wpadki, mając w dodatku zbliżony bilans bramkowy. HL Display na zakończenie rozgrywek zanotowało niezwykle efektowne zwycięstwo 14:1 i zawodnicy Pro Novum stanęli przed trudnym zadaniem, aby nie tylko wygrać z PowerPartners, ale uczynić to możliwie w jak najwyższych rozmiarach by awansować na drugie miejsce w tabeli. Zdeterminowani, ruszyli do ataku od początku meczu, gdy po ośmiu minutach prowadzili już 3:0, szansa na zrealizowanie zadania była bardzo duża. Do przerwy Pro Novum miało cztery gole przewagi, a w drugiej części gry walka z przeciwnikiem i uciekającym czasem trwała nadal. Gdy na minutę przed końcem spotkania Mikołaj Krysiak zdobył swoją szóstą, a ósmą całego zespołu bramkę w tym meczu, był jasne, że on i jego koledzy potrzebują już tylko jednego trafienia aby osiągnąć zamierzony cel. Wówczas wszystkie siły zostały rzucone do ataku i przy rzucie rożnym komplet zawodników Pro Novum znajdował się pod bramką rywali, jednak nie udało się zdobyć kolejnej bramki, a opuszczony posterunek przez bramkarza wykorzystał stojący między słupkami PowerPartners Piotr Dziecicuch, który dalekim wykopem posłał piłkę do bramki przeciwnika. Graczom Pro Novum mimo niezwykle ambitnej i walecznej postawy nie udało się wygrywać wystarczająco wysoko by awansować na drugie miejsce w tabeli i pozycję wicelidera przegrali oni z HL Display o zaledwie jedno trafienie.
