Relacja tekstowa
Cel obu drużyn na to spotkanie był taki sam – przerwać passę porażek i oddalić się od dna tabeli, a z kim odnieść drugie zwycięstwo w sezonie, jeśli nie z sąsiadem z dolnych rejonów stawki 2 Ligi A? Jedni i drudzy przyzwyczaili również do tego, że ich w meczach nie pada dużo goli, zatem i w bezpośrednim starciu nie można było spodziewać się gradu bramek i rzeczywiście taki scenariusz się potwierdził. Sytuacji bramkowych w całym spotkaniu nie było wiele, a o końcowym wyniku zadecydował jedno trafienie więcej. Prestige wyszedł na prowadzenie w 6 minucie, gdy strzał Rafała Makowskiego z dystansu zatrzymał się dopiero w siatce bramki rywali. Drugi gol dla tego zespołu był niemalże bliźniaczy, bowiem Paweł Ziaja popisał się bardzo podobnym uderzeniem, zdobywając przysłowiową bramkę „do szatni”. W drugiej połowie nieliczne okazje z obu stron kończyły się chybionymi strzałami i dopiero w samej końcówce OSOZ strzelił kontaktowego gola, jednak na wyrównanie zabrakło już czasu. Spotkanie „o sześć punktów” w kontekście walki o utrzymanie zakończyło się ostatecznie wygraną Prestigu i to gracze tego zespołu mogą odetchnąć, z kolei ich poniedziałkowi rywale po raz drugi z rzędu przegrywając różnicą jednego gola z sąsiadem z dolnych rejonów tabeli.
