Relacja tekstowa
Efekt po zdobyciu swojego premierowego punktu w PowerPartners Ekstraklasie przeciwko Capgemini zmierzył się z rywalem, który zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Firma ZK to jeden z kandydatów do mistrzostwa, a czwartkowy mecz potwierdził kto może rozdawać karty jesienią. Faworyzowany zespół objął prowadzenie już po kilkunastu sekundach, wchodząc w to spotkanie w najlepszy możliwy sposób. Nie minęło 5 minut a wynik brzmiał już 3:0. Efekt co prawda odpowiedział jednym trafieniem, ale kolejne fragmenty meczu to zdecydowana przewaga graczy w żółtych koszulkach, którzy po szybkich i składanych akcjach systematycznie podwyższali prowadzenie. Do ośmiu zdobytych bramek prze przerwą, Firma ZK dołożyła jeszcze pięć w drugiej połowie, ale po pół godzinie gry jej zawodnicy nie atakowali już z takim animuszem. Mimo to, wynik musi robić wrażenie, a ciekawostką jest fakt, że imponującym łupem bramkowym podzieliła się zaledwie trójka graczy. Najskuteczniejszy był Łukasz Pawłowski, zdobywca siedmiu goli. Firma ZK po dwóch meczach usadowiła się w fotelu lidera z kompletem punktów oraz efektownym bilansem bramkowym i już na początku sezonu pokazała, że należy w niej upatrywać faworyta do złotych medali.
