Relacja tekstowa
Mecz ten zapowiadał się bardzo interesująco, gdyż obie ekipy znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie w górnej części tabeli. Drużyny ruszyły do ataku równo z pierwszym gwizdkiem sędziego, zawodnicy walczyli o każdą piłkę i z impetem atakowali bramkę drużyny przeciwnej. Już w drugiej minucie drogę do bramki znalazł gracz Capgemini. W 13 minucie doszło do wyrównania, kiedy to zawodnik Proform pewnym uderzeniem pokonał bramkarza z rzutu wolnego. Obie ekipy dołożyły po jednym trafieniu i po 20 minutach było 2:2. W drugiej odsłonie gra stała się jeszcze bardziej intensywna, choć wcześniej wydawało się, że zawodnicy pracują na najwyższych obrotach. W 35 minucie na prowadzenie wyszli piłkarze Proform, a chwilę później Capgemini grało w osłabieniu, kiedy to ich zawodnik po faulu na bramkarzu i serii pyskówek dostał pięciominutową karę. Jednak przegrywający w tym meczu nie chcieli odpuszczać, zawzięcie atakowali bramkę rywala, walczyli do końca i ofiarnie bronili dostępu do własnego pola karnego. Opłaciło się to, ponieważ w 38 minucie po centrze w pole karne i zamieszaniu, piłka odbiła się od jednego z obrońców i znalazła się w siatce. Po bardzo emocjonującym meczu obie ekipy musiały zadowolić się remisem 3:3.
