Relacja tekstowa
Pierwsze minuty spotkania niczym nie przygotowały nas na końcowy rezultat. Początkowo mecz zapowiadał się na wyrównany, a obie drużyny ostro walczyły o piłkę w środku pola, ale gdy w 9 minucie S-kart po raz pierwszy pokonał bramkarza rywali, obrona Step-polu całkowicie się posypała. Fenomenalnie dysponowani napastnicy faworytów raz po raz przedzierali się do pola karnego, popisując się celnością i skutecznością strzałów. Niestety, w takiej sytuacji przedstawicielom ekipy Step-Pol zaczęły puszczać nerwy i często niepotrzebnie faulowali, prowokując rywali do podobnego zachowania. Do końca pierwszej połowy mecz był ostry, a sędzia musiał często korzystać z gwizdka, temperując zawodników. Tuż przed przerwą, Step-Pol oddał pozornie niegroźny strzał, jednak w zamieszaniu piłka znalazła drogę do siatki. Niestety, pierwszy i ostatni raz. W drugiej połowie udawało im się od czasu do czasu skonstruować jakąś akcję, ale nie przynosiły one korzyści, w przeciwieństwie do ekipa S-kart, która był w gazie. Ostatecznie S-kart zdeklasował rywali, zwyciężając aż 12:1, a na szczególne wyróżnienie zasłużył Jakub Jamróz, który zanotował sześć trafień.
