Relacja tekstowa
Obie drużyny nie miały łatwego wejścia w ten sezon – każda z nich na starcie zaliczyła po dwie porażki. Dlatego ten mecz miał okazać się dla jednej z nich przełamaniem, o co zawodnicy walczyli od pierwszej minuty. Wydawać się mogło, że to fioletowi sięgną po pierwsze trafienie, jednak to PwC jako pierwsze pokonało bramkarza rywala w czwartej i siódmej minucie. Voestalpine nawiązało chwilę później kontakt bramkowy, jednak w pierwszej połowie nie było w stanie dogonić, co rusz odskakującego rywala. Po zmianie stron fioletowi długo szukali drogi do siatki rywala, a sami musieli już w dwudziestej trzeciej i trzydziestej piątej minucie wznowić grę ze środka. Ciągle brakowało im dwóch bramek, które były w ich zasięgu. Jednak na końcówkę meczu zabrakło koncentracji. W ostatnie trzy minuty czerwoni przypieczętowali swoje zwycięstwo kolejnymi trzema golami i mogli po raz pierwszy w tym sezonie zejść z boiska z tarczą.