Relacja tekstowa
W sporcie najbardziej pasjonujące jest, gdy naprzeciw siebie stają dwie odmienne siły. Tak było w spotkaniu Freshmed z grupą Voestalpine, gdzie spokój i rozwaga mierzyła się z siłą i nieustępliwością. Na próbkę tych cech czekaliśmy do 9 minuty, kiedy to faworyt wyszedł na prowadzenie. Zaraz potem jak z otwartej księgi czytali obronę rywali, zbierając kolejne skalpy. W odpowiedzi na czwartą bramkę kontaktowe trafienie trafili dopiero gracze Voestalpine. I taki przebieg miał ten mecz, na kilka bramek faworyta przypadała jedna Underdoga. Wynik do przerwy brzmiał 10-3 i można już było spisać ten wieczór na straty dla Voestalpine. Na domiar złego umiejętności strzeleckie trenował sobie Mateusz Majchrzak z grupy Freshmed. Trafiał czterokrotnie i asystował przy akcjach kolegów z drużyny. Co ciekawe, nawet bez niego drużyna wygrałaby to spotkanie bo mecz zakończył się wynikiem 12-5. To tylko najlepszy dowód na skale dominacji Freshmedu, który ciągle trzyma się ścisłej czołówki 1 ligi.