Relacja tekstowa
Przed rozpoczęciem gry w spotkaniu pomiędzy Capgemini a Leo Group Logistics, bardzo trudno było wskazać zdecydowanego faworyta do końcowego tryumfu. Przed tą serią gier Ekstraklasy Sportowej Ligi Firm, różnica punktowa pomiędzy obiema ekipami wynosiła zaledwie 3 „oczka”, jednakże to zawodnicy rozstawieni jako goście, plasowali się w tabeli o trzy lokaty wyżej od swoich przeciwników. Rywalizacja rozpoczęła się od dość wyrównanej gry obu drużyn. Zarówno gospodarze jak i goście, w początkowej fazie spotkania starali się rozgrywać swoje kolejne akcje niewielką liczbą podań, posyłając prostopadłe piłki do napastników. Pierwsza bramka w tej konfrontacji padła natomiast już w 5 minucie, a z trafienia cieszył się Mikołaj Krysiak. Natomiast kilka chwil później było już 2:0, a gola zdobył Dhia Zarraa. Jednakże goście zdołali bardzo szybko odpowiedzieć na dwie stracone bramki. Już w 12 minucie Mateusz Borysewicz zaliczył trafienie kontaktowe, a 60 sekund później ten sam zawodnik dał remis swojej ekipie. Jednak po wyrównanym początku meczu, w dalszej części pierwszej odsłony na murawie dominowali już gracze Capgemini. Gospodarze przed przerwą zdobyli jeszcze 4 bramki, przy zmianie stron prowadząc 6:3. Druga odsłona to kontynuacja przewagi piłkarzy Capgemini, którzy w pełni kontrolowali przebieg gry, dokładając na swoje konto kolejne trafienia. Ostatecznie gospodarze pokonali swoich przeciwników 15:5, odnosząc drugie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach.