Relacja tekstowa
Do gry wkracza drużyna el12, która tego dnia miała trudne zadanie mierząc się z rozgrzanymi już po pierwszej kolejce zawodnikami Honeywellu. Początkowe 20 minut to wymiana ciosów, brak przewagi z żadnej strony i wzajemne badanie na co można sobie pozwolić. Handicap na drugą połowę miał Honeywell ale szybko stracili swoje prowadzenie. Zaraz po tym el12 trochę gubiło się w swojej grze i realizacja wyprzedzała pomysły. Honeywell znów na prowadzeniu, ale znów daje się doganiać aż do ostatniej minuty. W trochę filmowy sposób te ostatnie kilkadziesiąt sekund zadecydowało o wszystkim, bo el12 musiało ponownie wyciągać piłkę z siatki, a na kolejną pogoń nie starczyło już czasu.