Relacja tekstowa
Różnych rywali życzą sobie drużyny na inauguracje bądź debiuty. Niektórzy chcą zagrać z kimś z niższej półki by powoli wyczuć pole gry i własne miejsce na nim, inni chcą mieć za sobą te najtrudniejsze starcie i poznać siebie poprzez rywalizację z jakimś hegemonem rozgrywek. Zespół Honeywell, który serdecznie witamy w naszej piłkarskiej rodzinie wylosował sobie całkiem przyjemne przetarcie, bo z zespołem BMZ Poland, które też wiedząc z kim zagra pierwsze spotkanie mogło mieć uśmiech na twarzy. Tak naprawdę wszystko co o sobie wiedzieli, to to, że mogą prezentować zbliżone umiejętności, w praktyce pierwsza połowa okazała się wielkim przetarciem dla debiutanta. Błyskawicznie musieli się nastawić na odrabianie strat, które z każdą minuty narastały, nie jest łatwo witać się z ligą mając już do siebie pretensje o kilka zagrań. Druga połowa poza dalszą dominacją BMZ Poland, które już zapewniło sobie zwycięstwo patrząc na przewagę kilkunastu goli dała nam również 2 gole na konto ekipy Honeywell. Ten fakt jak i inne ich dobre zagrania były oklaskiwane i przyjmowane niezwykłym entuzjazmem zmienników, co dało nam już pewność, że ich kolejni rywale nie tylko zmierzą się z szóstką na murawie, ale też mocnym dopingiem. Wynik końcowy brzmi 17-2 a BMZ Poland do zwycięstwa poprowadził Michał Czarny strzelając 6 bramek.