Relacja tekstowa
Zgodnie z przewidywaniami, pod nieobecność Tima Estepa, motor napędowy Nexteer Automotive – Piotr Dembiński w środę pokusił się o szalone liczby. ING wyczyny lidera rywali wrzuciło jednak w koszty i od drugiej kwarty zajęli się swoją robotą, zwłaszcza na atakowanej tablicy. Ponowienia akcji plus ładne dzielenie się zbiorami przesądziło o ostatecznym triumfie pomarańczowej siły. Tym samym ING, mocą kolektywu, wskakuje na pozycję współlidera ligi. Nexteer wciąż szuka pierwszej okazji do punktowania.