Sportowa Liga Firm - Silesia Piłka nożna

Sezon Jesień 2021 rozpoczęty!

Ekstraklasa

Relacje tekstowe

Powroty i debiuty

Wobec braku kilku czołowych drużyn poprzednich sezonów w obecnych rozgrywkach Ekstraklasy, zadajemy sobie pytanie - kto będzie głównym kandydatem do wywalczenia tytułu w jesiennych zmaganiach? Bez wątpienia w gronie faworytów należy wymieniać zespoły OEX MerService i Apistena Serwis, które na inaugurację potwierdziły swoje mistrzowskie aspiracje. Pierwsza z wymienionych drużyn wraca do rozgrywek po jednym sezonie przerwy i na pewno jest głodna sukcesu. Wiele do powiedzenia z starciu z OEX nie miał FAMUR SA, a wysoka wygrana pozwoliła graczom w niebieskich koszulkach zostać pierwszym liderem Ekstraklasy. Na pozór niewiadomą może być postawa Apisteny, a więc jesiennego debiutanta. Na pozór, bowiem w składzie tej ekipy znajdziemy wielu zawodników z przeszłością w SLF i to w barwach czołowych zespołów. Apistenie z pewnością nie zabraknie zatem doświadczenia i bez wątpienia będzie jednym z faworytów do tytułu. W pierwszej kolejce silnej kadrowo ekipie nie sprostał mistrz 1 Ligi poprzednie sezonu - ZZG Mysłowice Wesoła.

Netology i Auroland na szóstkę

Kolejnym mocnym zespołem wracającym do rozgrywek jest Auroland. Przed rokiem ta drużyna wywalczyła mistrzostwo w 1 Lidze w świetnym stylu wracając do elity. Sposobu na beniaminka nie znalazł Plastic Omnium, który pod nieobecność Adriana Modelskiego, na sześć goli rywala odpowiedział tylko dubletem Mateusza Małgowskiego. Początek spotkania mógł jeszcze zwiastować problemy Aurolandu, który przegrywał już 0:2, ale potem potwierdziło się, ze ma on patent na tego przeciwnika. Wygrał bowiem z nim szósty kolejny mecz, nigdy nie pozwalając mu na wywalczenie choćby jednego oczka. Z udanego początku sezonu mogą cieszyć się również gracze Netology, którzy zgodnie z oczekiwaniami pokonali Politechnikę Śląską 6:1.   

Emocje do ostatnich sekund

Najbardziej wyrównany bój stoczyły ze sobą ekipy Capgemini i AutoPartner. Beniaminek nie przestraszył się brązowego medalisty poprzedniego sezonu i przeciwko faworytowi wywalczył cenny punkt. Graczy AutoPartner trzeba pochwalić przede wszystkim za walkę do końca, bowiem w 36 minucie stracili oni gola na 1:3 i mogło się wydawać, że ta bramka podetnie im ostatecznie skrzydła. Tak się jednak nie stało, a bohaterem meczu został Kacper Grzywa, który w samej końcówce dwukrotnie trafił do bramki rywali, zapewniając swojej drużynie remis.

 

Netology vs Politechnika Śląska

6:1

 

W pierwszym spotkaniu nowego sezonu Ekstraklasy Sportowej Ligi Firm, na boisko treningowe Stadionu Śląskiego, wybiegli zawodnicy Netology oraz Politechniki Śląskiej. Gracze rozstawieni w roli gospodarzy, rundę wiosenną ukończyli na czwartej lokacie w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej, mając na koncie 11 punktów. Natomiast goście w poprzednich rozgrywkach, swoje mecze rozgrywali na poziomie 1 Ligi. Piłkarze Politechniki Śląskiej uplasowali się wówczas na 4 miejscu w stawce, zdobywając 21 “oczek”. Rywalizacja rozpoczęła się od dość wyrównanej gry obu drużyn, jednak wraz z upływem kolejnych minut, to gospodarze zaczęli przejmować boiskową inicjatywę. Pierwsza bramka w tej konfrontacji padła w 9 minucie, kiedy to Paweł Kabut wyprowadził ekipę Netology na prowadzenie. Po tym trafieniu, zawodnicy gospodarzy nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie, grając bardzo odpowiedzialnie w defensywie. Dwie minuty przed przerwą, piłkarze Netology podwyższyli prowadzenie na 2:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się Paweł Kabut. Zawodnicy Politechniki Śląskiej w pierwszej odsłonie, zdołali stworzyć sobie kilka szans bramkowych, jednak byli bardzo nieskuteczni pod polem karnym przeciwników. Po zmianie stron obraz meczu znacząco się nie zmienił, nadal grę prowadzili gospodarze, którzy już w 22 minucie za sprawą bramki Sebastiana Lewickiego, podwyższyli wynik na 3:0. Jednak nie było to ostatnie słowo, powiedziane tego wieczoru przez graczy Netology. W czterech ostatnich minutach rywalizacji, gospodarze jeszcze trzykrotnie pokonali bramkarza Politechniki, zapewniając sobie pewną wygraną. Gola honorowego dla gości w 40 minucie zdobył Marcin Podsada, ostatecznie ustalając końcowy wynik na 6:1.

Plastic Omnium vs Auroland

2:6

 

Przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy Plastic Omnium a Auroland, bardzo trudno było przewidzieć, kto może wyjść zwycięsko z tej konfrontacji. Zespół rozstawiony w roli gospodarza, w sezonie wiosennym Sportowej Ligi Firm, występował na poziomie Ekstraklasy. Piłkarze Plastic Omnium zajęli wówczas 5 lokatę w tabeli, kończąc rundę z bilansem 4-2-4. Natomiast goście powracają w szeregi SLF po rocznej przerwie. W swoim ostatnim sezonie, a więc w rozgrywkach Jesień 2020, gracze Auroland występowali w 1 Lidze. Wówczas zawodnicy grający w zielonych strojach, wywalczyli mistrzostwo zaplecza Ekstraklasy, kończąc zmagania z dorobkiem 22 punktów. Rywalizacja rozpoczęła się od mocnego uderzenia graczy Plastic Omnium, którzy już w 2 minucie wyszli na prowadzenie, za sprawą trafienia które zaliczył Mateusz Małgowski. Jednak po szybkim otwarciu wyniku, w kolejnych fragmentach meczu, gra była bardzo wyrównana. Oba zespoły próbowały rozgrywać piłkę w środkowej strefie boiska, dłuższym podaniem poszukując napastników. Zarówno gospodarze jak i goście, w pierwszej odsłonie stworzyli sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, jednak przed przerwą wynik już się nie zmienił i to zawodnicy występujący w białych strojach, przy zmianie stron nadal prowadzili 1:0. Drugą odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli piłkarze Plastic Omnium, już 3 minuty po wznowieniu gry zdobywając drugiego gola, którego także strzelił Mateusz Małgowski. Jednak po dobrym otwarciu gry po przerwie, w dalszej części spotkania, inicjatywę na murawie przejęli goście. Najpierw w 25 minucie Patryk Gajda zdobył dla Auroland bramkę kontaktową, a 120 sekund później Radosław Halupczok dał swojej ekipie wyrównanie. W ostatnich dziesięciu minutach gry, goście zdobyli jeszcze 4 bramki, ostatecznie wysoko wygrywając to spotkanie 6:2. Graczem meczu został wybrany Radosław Halupczok, który zdobył dla Auroland 3 bramki oraz zaliczył 1 asystę.

 

Capgemini vs AutoPartner

3:3

 

Faworytem do zwycięstwa w spotkaniu pomiędzy Capgemini a AutoPartner, przed rozpoczęciem gry na murawie, była ekipa rozstawiona w roli gospodarza. Gracze Capgemini w sezonie wiosennym Sportowej Ligi Firm, występowali na poziomie Ekstraklasy. Gospodarze zakończyli tamte rozgrywki na podium ligowej tabeli, plasując się na 3 lokacie w stawce, z dorobkiem 15 punktów. Natomiast goście w poprzedniej rundzie, swoje mecze rozgrywali w 1 Lidze. Gracze AutoPartner zdobyli wówczas 21 “oczek”, co pozwoliło im zająć piąte miejsce w tabeli. Konfrontacja rozpoczęła się od bardzo wyrównanej gry obu drużyn. Zarówno gospodarze jak i goście, starali się rozgrywać swoje kolejne akcje małą liczbą podań, w szybki sposób przechodząc z obrony do ataku. Pierwsza bramka w tej rywalizacji, padła dopiero w 15 minucie, kiedy to zawodnik AutoPartner – Kamil Budny, umieścił piłkę w siatce przeciwników, otwierając wynik w tym spotkaniu. Choć gospodarze próbowali odpowiedzieć rywalom jeszcze w pierwszej odsłonie, to ostatecznie do przerwy utrzymał się wynik 0:1. Po wznowieniu gry w drugiej połowie, wraz z upływem kolejnych minut, inicjatywę na boisku zaczęli przejmować piłkarze Capgemini. W 27 minucie Dawid Zatorski dał gospodarzom wyrównanie, a kilka chwil później Marek Haniok wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2:1. Po dobrym otwarciu drugiej odsłony, gospodarze poszli za ciosem, w 36 minucie powiększając przewagę, po bramce którą zdobył Anis Hermassi. Gdy wydawało się, że to zawodnicy występujący w biało-niebieskich strojach zgarną 3 punkty, gracze AutoPartner w ostatnich sekundach meczu, przystąpili do odrabiania strat. Najpierw w 40 minucie bramkę kontaktową dla gości zdobył Kacper Grzywa, a chwilę później ten sam zawodnik w ostatniej akcji spotkania, zapewnił remis swojej ekipie. Zespół Capgemini podzielił się zatem punktami z drużyną AutoPartner, kończąc rywalizację wynikiem 3:3.

 

ZZG Mysłowice Wesoła vs Apistena Serwis

1:5

 

W jedynym z trzech ostatnich czwartkowych spotkań Ekstraklasy Sportowej Ligi Firm, naprzeciw siebie stanęły zespoły ZZG Mysłowice-Wesoła oraz Apistena Serwis. Gracze rozstawieni w roli gospodarzy, w rundzie wiosennej wywalczyli mistrzostwo 1 Ligi, wygrywając rozgrywki z dorobkiem 30 punktów, oraz notując zaledwie jedną porażką na przestrzeni całego sezonu. Natomiast goście, tym meczem debiutowali w stawce Sportowej Ligi Firm, przystępując do rozgrywek z dużymi aspiracjami. Konfrontacja rozpoczęła się od dobrej postawy obu zespołów. Zarówno gospodarze jak i goście, starali się szybkimi podaniami uruchamiać graczy przednich formacji, tworząc im sytuacje bramkowe. Pierwszy gol w tym spotkaniu padł w 4 minucie, kiedy to piłkarz drużyny Apistena Serwis – Denis Chojnacki, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jednak po tym trafieniu, sytuacja na boisku nadal była wyrównana, a gracze z Mysłowic dążyli do wyrównania. Jednakże w końcówce pierwszej odsłony, to goście zadali rywalom drugi cios. W 19 minucie Patryk Szal trafił do siatki gospodarzy, przy zmianie stron dając graczom występującym w fioletowych strojach prowadzenie 2:0. Na początku drugiej połowy, zawodnicy ZZG Mysłowice-Wesoła starali się odpowiedzieć na trafienia rywali, jednak przez dłuższy czas byli nieskuteczni pod bramką przeciwników. Natomiast w 30 minucie to piłkarze Apistena Serwis zdobyli kolejną bramkę, której autorem był Tomasz Pogoda. Kilkadziesiąt sekund później, gospodarzom udało się zdobyć gola na 1:3, który dawał im jeszcze nadzieję na odrobienie strat. Z bramki dla ZZG cieszył się Grzegorz Krakowiak. Jednak w końcówce spotkania, to goście przejęli inicjatywę na placu gry, zdobywając kolejne dwie bramki, ostatecznie ustalając wynik na 1:5. Dla zespołu Apistena Serwis był to wymarzony debiut ligowy, w którym gracze tej ekipy pokazali duży potencjał ofensywny.

 

FAMUR SA vs OEX MerSerivce

0:11

 

Dwie drużyny które miały okazje już grać ze sobą w sezonie letnim, tym razem spotykają się na inaugurację kolejnego sezonu tym razem w najwyższej klasie rozgrywkowej, gdzie zespół OEX MerService ma dużą chrapkę na zgarnięcie złotych medali! Swoje aspiracje szybko pokazali w tym meczu, prezentując koronkowe akcje z perfekcyjnym wykończeniem, z którym zawodnicy Famuru nie potrafili się poradzić. Już w drugiej minucie Michał Majewski dał prowadzenie swojej drużynie, a jeszcze przed przerwą skompletował klasycznego hattricka! W drugiej połowie dołożył jeszcze dwa trafienia, a do tego zaliczył trzy asysty i zdecydowanie zgarnął tytuł zawodnika meczu! Famur SA próbował zagrozić bramce rywala strzałami z dystansu, jednak piłka nie potrafiła trafić do siatki. Natomiast OEX MerService nie miał z tym problemów, postawili na grę krótkimi podaniami, co przyniosło znakomity efekt w postaci wysokiego zwycięstwa i prowadzenia w tabeli Ekstraklasy!

 

tabela

tabela0

Szóstka tygodnia

6-tygodnia

Statystyki indywidualne

bramki_grafika
asysty_grafika

1 Liga

Relacje tekstowe

Odwrócone role

Kiepsko rozpoczęły poprzedni sezon drużyny Cooler Club i Honeywell, które długo czekały na pierwszą zdobycz, przez wiele kolejek zamykając ligową tabelę. Obecne rozgrywki to jednak osobna historia i po pierwszej serii gier te dwa zespoły znajdują się na czele tabeli. To co je łączy, to fakt, że zaaplikowały swoim rywalom po 12 goli, tyle, że Cooler Club zachował czyste konto, dzięki czemu zajął fotel lidera.

Debiutanci bez punktu

Podobnie jak LM Gliwice Rybnicka, premierowych punktów nie udało wywalczyć pozostałym debiutantom. Najbliżej był Keywords Studios, ale ostatecznie w starciu z BMZ Poland zabrakło doświadczenia i to rywale, dzięki dwóm trafieniom z końcówki meczu, sięgnęli po pełną pulę. Hirschvogel,oparty w dużej mierze na znanych z występów w MRW zawodnikach, nie sprostał z kolei Novichem. Ten ostatni zespół zapewne będzie jednym z faworytów do awansu. Za takiego uznać można również inną powracającą do rozgrywek drużynę - Voestalpine, która na inaugurację ograła DRiV Gliwice+.

 

Hirschvogel vs Novichem

3:8

 

Spotkanie pomiędzy Hirschvogel a Novichem, zapowiadało się rywalizacja, w której bardzo trudno było wytypować faworyta do końcowego tryumfu. Zawodnicy rozstawieni w roli gospodarzy, tym meczem debiutowali w rozgrywkach Sportowej Ligi Firm. Natomiast goście po rocznej przerwie powrócili do stawki, mając nadzieję na dobry sezon. W swojej poprzedniej rundzie, a więc w rozgrywkach Jesień 2020, zawodnicy Novichem także występowali na poziomie 1 Ligi, w której finiszowali na 7 lokacie. Goście zdobyli wówczas 11 punktów, wygrywając 3 spotkania. Mecz rozpoczął się od dość wyrównanej gry obu zespołów. Zarówno gospodarze jak i goście, starali się dokładnie konstruować swoje kolejne akcje, wymieniając dużą liczbę podań. Pierwsza bramka w tym starciu padła w 6 minucie, kiedy to Denis Przybyła wyprowadził gości na prowadzenie. Jednak po zaledwie 60 sekundach, zawodnicy Hirschvogel zdołali odpowiedzieć swoim rywalom, a gola na 1:1 dla gospodarzy strzelił Piotr Błaszczuk. Kilka chwil później gracze występujący w niebieskich trykotach zdobyli drugą bramkę, a tym razem z trafienia cieszył się Krzysztof Szady. Strata kolejnego gola bardzo mocno podziałała natomiast na gości, którzy od tej pory przejęli inicjatywę na placu gry. Już w 10 minucie Denis Przybyła dał drużynie Novichem wyrównanie, a kilkadziesiąt sekund później skompletował hat tricka. Przed przerwą piłkarze występujący w białych strojach, zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać bramkarza przeciwników, przy zmianie stron prowadząc 5:2. W drugiej połowie ofensywa zespołu gości trwała nadal, a koncert strzelecki kontynuował Denis Przybyła. Zawodnik Novichem zdobył dla swojej ekipy kolejne 3 bramki, ostatecznie przesądzając losy tego spotkania. W końcówce rywalizacji gola na 3:8 dla Hirschvogel zdobył jeszcze Paweł Galański, ale była to już tylko bramka nieco poprawiająca wynik wizualnie. Dzięki wysokiej wygranej, goście znaleźli się na 3 lokacie w tabeli 1 Ligi.

 

BMZ Poland vs Keywords Studios

4:3

 

Co to było za spotkanie, znakomita atmosfera zarówno na boisku jak i na trybunach, oba zespoły zaprezentowały się z bardzo dobrej strony, zarówno pod względem widowiska, jak także dopingu. Pierwsi w tym meczu na prowadzenie wyszli zawodnicy BMZ Poland, a to dzięki wykończeniu płaskim uderzeniem Łukasza Gadzińskiego. Jednak z biegiem czasu debiutujący w naszych rozgrywkach Keywords Studios przejmował inicjatywę i Diego Largo Vega szybko doprowadził do remisu. Mecz w tym momencie się wyrównał a gorąco i przede wszystkim głośno robiło się na trybunach, gdzie można było odczuć hiszpański temperament. W 9 minucie trybuna Stadionu Śląskiego zadrżała, a to za sprawą bramki Mohammeda Ali który wyprowadził Keywords Studios na prowadzenie. Do przerwy sytuacja się nie zmieniła i debiutant mógł zejść na przerwę zadowolony. Po zmianie stron Patryk Gabryś z drużyny BMZ Poland wyrównał wynik spotkania, a zespół Keywords Studios mozolnie zagrzewany przez pokaźną grupę kibiców konstruował kolejne akcje. W 32 minucie meczu trybuny ponownie oszalały, a do siatki po raz drugi trafił Diego Largo Vega. Gdy w końcówce meczu Keywords Studios starało się pilnować wyniku, stała się rzecz niespotykana, Maciej Grabowski sprytnie uderzył prosto na bramkę z autu, a że bramkarz odbił piłkę przed tym.. gdy wpadła do siatki, sędzia wskazał na środek boiska! Szok w ekipie Keywords Studios musiał związać im nogi, bo minutę później w zamieszaniu podbramkowym stracili kolejną bramkę a trybuna wybuchła ponownie.. jednak tym razem radość okazały dwie dzielne i głośne dziewczyny, które zdopingowały swoją drużynę BMZ Poland do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie!

 

DRIV Gliwice+ vs Voestalpine

3:6

 

Stęsknieni za ligowym futbolem skończyliśmy odliczanie do pierwszego gwizdka w nowym sezonie. Na tapete inauguracyjną zostały wrzucone ekipy DRiV Gliwice+ oraz Voestalpine. Zawodnicy z Gliwic nie mieli za dużo czasu by zapoznać się z murawą i warunkami bo rywale mocno przycisnęli pedał gazu. Voestalpine z łatwością wyszło na prowadzenie 2-0 z tym, że następiujące po tym akcje w pierwszej połowie ostudziły nieco ich zapał, bo gra i wynik bardzo się wyrównały. Do drugiej części gry Voestalpine podchodziło z zaliczką 3-2 i okazało się to wystarczające by mentalnie być już w innym miejscu niż DRiV Gliwice+ które jakby nadal rozpamiętywało niefrasobliwość w poczynaniach. Strata kolejnych 2 goli i duet Marcin Golasz i Kuba Samson naprzeciw doprowadził DRiV Gliwice+ do kapitulacji i złożeniu gratulacji
za mecz rywalom, zakończony 6-3 dla Voestalpine.

 

Cooler Club vs LM Gliwice Rybnicka

12:0

 

Drużyna Cooler Club w ubiegłym sezonie zakończyła zmagania w środku tabeli, jednak z meczu na mecz pokazywali coraz lepszą piłkę. Nie inaczej było w tym meczu, gdzie drużyna LM Gliwice Rybnicka nie spodziewała się takiego obrotu sprawy! A wszystko przez znakomicie dysponowanego Rafała Zaborowskiego, który niczym Aron Ramsey dryblował i konstruował akcje swojego zespołu. To właśnie Rafał otworzył wynik spotkania w 5 minucie spotkania, jednak to nie było jego ostatnie słowo! W całym meczu do siatki Sylwestra Bołkunowicza trafił jeszcze czterokrotnie, a to nie koniec wyciągania piłki z siatki! LM Gliwice Rybnicka próbowało przeciwstawić się rywalowi, jednak musieli jako debiutant w Sportowej Lidze Firm zebrać frycowe, bo drużyna w czarnych strojach była tego dnia w znakomitej formie. Po dwie bramki w tym meczu zdobyli Mateusz Czechowski, Mateusz DworakSebastian Kanclerz, łącznie Cooler Club wygrał 12-0 i został liderem 1 Ligi! LM Gliwice Rybnicka nie będzie miło wspominać tego meczu, jednak jesteśmy pewni że w następnych meczach spokojnie powalczą o swoje pierwsze punkty.

 

Honeywell vs PKF

12:2

 

Nic w prognozach nie zapowiadało gradu, piękne słońce, dobre warunki do gry, a jednak grad nas zaskoczył. Mowa o gradzie bramek, który jest najlepszym sposobem na rozgrzewkę przed emocjami jakie nas czekają przez kolejne kilka tygodni. Honeywell od pierwszej do ostatniej minuty nie dał po sobie poznać, że nie jest dziś pewny zwycięstwa. Szli jak po swoje i jedynie kilkukrotnie dopuszczali do głosu ekipę PKF. Po pierwszej połowie niektórzy wywiesili by już białą flagę, ale PKF ambitnie szukało swoich okazji nie mając wiele do stracenie. Na pewno niezłe przetarcie przed kolejnymi meczami dla obu zespołów i pierwsze sprawdziany formy i taktyki.

 

 

tabela

tabela1

Szóstka tygodnia

6-tygodnia1LIG

Statystyki indywidualne

bramki_grafika
bramki_grafika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *