Sportowa Liga Firm - Silesia Piłka nożna

Podsumowanie 6. tygodnia

Ekstraklasa

32

1

0

Relacje tekstowe

Wykorzystując pauzę Firmy ZK Grzybowice nowym liderem Ekstraklasy został Fortis Logistics, który pokonał w minionym tygodniu OEX MerService. Na podium, po wygranej nad DPL, zameldował się Freshmed, a tuż za plecami beniaminka plasuje się Saint Gobain. Obrońcy tytułu w minionym tygodniu poradzili sobie z Capgemini.

 

Fortis Logistics Sławków - OEX MerService

10:4

Ostatnie starcie poniedziałkowych zmagań zapowiadało się niesamowicie emocjonująco. Znajdujący się w dobrej dyspozycji Fortis Logistics zamierzał kontynuować swoją passę bez porażki, zaś OEX chciał na nią wrócić, po utracie kilku cennych oczek w ostatnich spotkaniach. Wynik spotkania już w pierwszej minucie otworzył Daniel Jachimowicz. OEX miał dużo czasu na wyrównanie i raz po raz atakował na bramkę przeciwnika. Fortis również dochodził do głosu, lecz przez dłuższy okres czasu żadna ze stron nie potrafiła trafić do siatki rywala. Przełamanie nastąpiło w 10 minucie, gdzie Jacek Loska wyrównał wynik. Gracze ze Sławkowa odpowiedzieli w najlepszym stylu, szybko zdobywając dwie bramki, dzięki czemu odskoczyli rywalowi. Po chwili gola kontaktowego przepięknej urody zdobył Kamil Maj, lecz znów niebieskim brakło koncentracji, a zieloni wykorzystali to perfekcyjnie. Jeszcze przed przerwą dwie bramki dołożył Paweł Przybycin, kończąc pierwszą odsłonę przy stanie 5:2. Po zmianie stron częściej do głosu dochodzili gracze OEX, lecz tego dnia gracze ze Sławkowa mieli bardzo dobrze dysponowaną linię defensywną. Z czasem niebiescy zaczęli się otwierać, zostawiając dużo miejsca graczom Fortisu. Kilkukrotnie byliśmy świadkami bramki za bramkę, po każdym trafieniu Loski oraz Hatłasa – zieloni odpowiadali podwójnie – za pierwszym razem Majchrzak w 2 minuty dwa razy umieścił piłkę w siatce, zaś tuż przed końcem spotkania znów na listę strzelców wpisał się Przybycin oraz Majchrzak. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 10:4, dzięki czemu Fortis Logistics Sławków zajmuje pozycję lidera Ekstraklasy, a OEX znajduje się miejsce nad strefą spadkową.

 

Capgemini - Saint Gobain

3:5

Dla Saint Gobain ten mecz był okazją na awans w tabeli, ponieważ trzy punkty pozwalałyby zespołowi na zrównanie się punktami z dzisiejszym rywalem. Jednak otwarcie spotkania zdecydowanie należało do zawodników Capgemini, którzy po pięciu minutach prowadzili już dwiema bramkami. Saint Gobain nie zamierzało się poddawać i jeszcze przed przerwą nie dość, że wyrównało wynik, to w dodatku wyszło na jednobramkowe prowadzenie. Po zmianie stron Capgemini próbowało ruszyć do ataku, jednak futbolówka nie chciała wpaść do bramki. Za to Saint Gobain trafiło po raz kolejny. Koniec końców trzecią bramkę dla Capgemini zdobył Nabil Boukarch, dodając emocji w końcówce, jednak ostatnie słowo należało do Krystiana Kowalika, który zamknął mecz przy stanie 5:3 dla obecnego mistrza Ekstraklasy Sportowej Ligi Firm.

 

DPL - Freshmed

2:8

DPL rozpoczął sezon kapitalnie – od pewnej wygranej nad Saint Gobain, która przerwała długą passę zwycięstw obrońców tytułu, jednak mimo tak świetnej inauguracji, później zespół ten zanotował trzy mecze z rzędu bez kompletu punktów. Freshmed na odwrót – porażka w pierwszej kolejce, a następnie trzy kolejne spotkania z jakąś zdobyczą. Jak się okazało serie obu drużyn zostały podtrzymane, ale oczywiście tylko jedna ze stron może cieszyć się z tego faktu. Freshmed wyszedł na prowadzenie po bramce Piotra Chabiora, ale gdy po upływie kwadransa gry DPL za sprawą Kamila Plachetnki zdobył dwa gole w przeciągu minuty, mogło się wydawać, że ten pojedynek będzie wyrównany do samego końca. Freshmed jednak jeszcze przed przerwą odzyskał prowadzenie, a drugą część gry rozpoczął identycznie jak pierwszą – od trafienia Piotra Chabiora. Kolejny gol autorstwa Wojciecha Zagórskiego mógł rywalom pociąć skrzydła, ale gdy Mateusz Majchrzak skompletował hat-tricka, gracze DPL tracili już nadzieję na korzystny wynik. Freshmed odnosi zatem pewne zwycięstwo i dość niespodziewanie melduje się na podium Ekstraklasy. Najwyższa klasa rozgrywkowa jest tej jesieni wyjątkowo wyrównana, zatem jeszcze za wcześniej na daleko idące wnioski, ale być może zgodnie z barwami swoich koszulek, beniaminek zostanie czarnym koniem obecnego sezonu.

tabela

e

Szóstka tygodnia

ekstraklasa

Statystyki indywidualne

ekstraklasa_bramki
ekstraklasa_asysty

1 Liga

72

4

0

Relacje tekstowe

Po dwa mecze w minionym tygodniu rozegrały Voestalpine i Inmedium.pl. Aktualny lider wygrał to spotkanie, podobnie jak czwartkową potyczkę z BGH Polska. Z kolei Inmedium.pl, grając w osłabionym składzie, nie sprostał również Auroland. Mieszane humory w minionym tygodniu mieli zawodnicy Rabenu. Chorzowianie pokonali ProPoint Gliwice, ale dwa dni wcześniej ponieśli porażkę z PwC SDC. Ten ostatni zespół w piątej kolejce także zremisował z Rockwell Automation. Z kompletem zwycięstw pozostaje BetaMed, który tym razem ograł Silvan Logistics, z kolei w dolnych rejonach tabeli pierwszą wygraną w sezonie, w spotkaniu z Inmedium.pl II, zanotował Plastic Omnium.

 

Voestalpine - Inmedium.pl

7:2

Ten mecz był okazją dla Inmedium.pl na przeskoczenie lidera tabeli – Voestalpine. W związku z tym stawka tego spotkania była podwójna. Od początku mecz był bardzo zawzięty. Obie strony szukały drogi do bramki rywala, jednak w pierwszej połowie znalazła ją tylko jedna drużyna. Fioletowi bramkę zdobyli już w czwartej minucie. Dalsza część pierwszej połowy minęła pod znakiem naprzemiennych ataków. Obie ekipy niejednokrotnie mogły zmienić wynik, jednak piłka nie chciała przekroczyć linii bramkowej między słupkami. Po zmianie stron obraz gry diametralnie się zmienił. Tym razem Voestalpine wpadało do bramki niemal wszystko. Szybkie cztery bramki między 24 i 27 minutą dały fioletowym bezpieczną przewagę, której do końca meczu już nie oddali. Dwa trafienia dla Inmedium.pl zaliczył Martin Markosyan, jednak nie zabiło to gorzkiego smaku porażki.

 

Plastic Omnium - Inmedium.pl II

6:3

Rzut oka na tabelę 1 Ligi wystarczył, by ocenić, że będzie to niezwykle ważne spotkanie dla obu drużyn. Znajdują się one bowiem w samym ogonie stawki i zwycięstwo z sąsiadem, również zagrożonym spadkiem, mogło być na wagę złota. Mecz doskonale rozpoczął się dla graczy Inmedium.pl II, którzy wykorzystując błędy w szeregach obronnych rywali błyskawicznie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Plastic Omnium doprowadził szybko do remisu, ale beniaminek odpowiedział swoim trzecim trafieniem. Kto mógł wówczas wziąć sprawy w swoje ręce jeśli nie Adrian Modelski? Popularny “Model” jeszcze przed przerwą skompletował hat-tricka, zdobywając dwa gole w przeciągu minuty i wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, którego nie oddał on do końca meczu. Snajper Plastic Omnium dołożył po przerwie jeszcze jedną bramkę, a pierwszą wygraną w sezonie przypieczętował Adam Grabowski w końcówce spotkania. Tym samym Inmedium.pl II zostało wyprzedzone w tabeli przez swojego poniedziałkowego rywala, choć oba zespoły pozostają w strefie spadkowej.

 

Raben Logistics Chorzów - PwC SDC

5:7

Spotkanie pomiędzy drużynami Raben Logistics Chorzów a PwC SDC, zapowiadało się jako mecz zespołów, które w ostatniej serii gier sezonu jesiennego Sportowej Ligi Firm, nie wygrywały swoich pojedynków. Drużyna rozstawiona w tej rywalizacji w roli gospodarzy, przed tygodniem podzieliła się punktami z ekipą Auroland, po remisie 3:3. Natomiast goście w swoim ostatnim meczu ulegli ekipie Inmedium.pl, w stosunku 2:4. Mecz od pierwszych minut rozgrywany był w dobrym tempie. Zawodnicy obu zespołów szybko wymieniali piłkę między sobą, budując składne akcje. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 7 minucie, a gola dającego prowadzenie graczom Raben Logistics zdobył Daniel Kostros. Na to trafienie bardzo szybko odpowiedzieli natomiast goście, którzy już po upływie 3 minut doprowadzili do wyrównania. Gola dającego remis zdobył Krzysztof Kruszewski. Po tej bramce do bardziej ofensywnej gry przeszli piłkarze PwC, którzy w przeciągu kolejnych 7 minut zdobyli 3 bramki, znacząco oddalając się z wynikiem od przeciwników. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:4, z coraz wyraźniejszą przewagą gości. Jednak początek drugiej odsłony należał do zawodników z Chorzowa, którzy starali się gonić wynik. Po 3 zdobytych golach, przy zaledwie jednej bramce po stronie PwC, gospodarze doprowadzili do remisu 5:5 w 34 minucie gry. Jednak końcówka spotkania ponownie należała do gości, którzy w ostatnich minutach zapewnili sobie zwycięstwo. Ostatecznie Raben Logistics Chorzów, po szybkim i obfitym w trafienia meczu, uległ PwC SDC 5:7.

 

PwC SDC - Rockwell Automation

5:5

To spotkanie miało być dla Rockwell Automation momentem przełamania po trzech porażkach z rzędu. W związku z tym żółto-czarni wyszli na ten mecz w bojowych nastrojach. Jednak jako pierwszy do bramki trafił ich przeciwnik – PwC SDC. Mimo to już dwie minuty później ponownie mieliśmy remis. Obie drużyny szły łeb w łeb, ani na chwilę nie dając odskoczyć przeciwnikowi na więcej niż dwie bramki. Na przerwę z jednobramkową zaliczką schodził Rockwell Automation. Po zmianie stron jednak walka zagorzała na nowo. PwC między 31 a 35 minutą zdobył aż trzy bramki, które pozwoliły mu wyjść na prowadzenie. To tylko podziałało na żółto-czarnych jak płachta na byka. Tuż przed końcowym gwizdkiem, Piotr Zieliński, pięknym strzałem, którego nie powstydziłby się jego imiennik, ustalił wynik spotkania na 5:5.

 

ProPoint Gliwice - Raben Logistics Chorzów

2:3

Trudno było wskazać faworyta przed tym meczem, bowiem oba zespoły dzieliło jedynie „oczko”. Od pierwszych minut Raben częściej zagrażał bramce przeciwnika. Zawodnicy ProPoint często wykorzystywali do swoich akcji ofensywnych Adama Sokoła, który rozprowadzał grę, jednak obrona zawodników z Chorzowa wykonywała tego dnia świetną pracę. Przez dłuższy czas na boisku był remis. W 14 minucie po strzale Sebastiana Helwiga piłka dość szczęśliwie trafiła do bramki, bowiem tuż przed bramkarzem futbolówka zmieniła tor lotu po kontakcie z obrońcą, co zmyliło golkipera biało – pomarańczowych. W drugiej połowie ProPoint wciąż bił głową w mur, a Raben budował przewagę. W 28 minucie Daniel Kostros wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie po dobrej zespołowej akcji. Gdy w 35 minucie Dawid Seroka trafił na 3:0, wydawało się, że nic w tym meczu się już nie wydarzy. Tymczasem do ofensywy ruszyli zawodnicy ProPoint, rzucając wszystkie siły na ostatnie 3 minuty. Wystarczyło to na dwa gole Jakuba Krzczuka. Ostatecznie wynik zakończył się przy stanie 3:2 dla Raben Logistics, którzy zasłużenie odnoszą trzecie zwycięstwo w tym sezonie.

 

Voestalpine - BGH Polska

5:0

Ten mecz był starciem dwóch drużyn z czołówki tabeli pierwszej ligi. Oba zespoły mają za sobą passę odpowiednio dwóch i trzech zwycięstw, ale smak porażki również jest im znany. Jednak do tego spotkania zdecydowanie lepiej byli przygotowani zawodnicy w fioletowych trykotach. W dwie minuty zadali dwa zabójcze ciosy i już na starcie mogli się cieszyć komfortem dwubramkowego prowadzenia. BGH również próbowało swoich ataków na bramkę rywala, ale nie przynosiły one oczekiwanych rezultatów. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, jednak w drugiej części spotkania Voestalpine postanowiło ponownie postraszyć rywala swoimi szarżami, które przynosiły kolejne trafienia. Ostatecznie licznik zatrzymał się na pięciu golach, w związku z czym trzy punkty zasłużenie wędrują na konto fioletowych, którzy nadal nie ustępują z fotela lidera pierwszej ligi.

 

Silvan Logistics - BetaMed SA

3:6

W tym sezonie BetaMed SA nie zaliczył jeszcze żadnej porażki, w związku z tym zwycięską passę chciał podtrzymać również po tym meczu. Z kolei Silvan Logistics radzi sobie w lidze ze zmiennym szczęściem. Niebiescy rozpoczęli to spotkanie z impetem – już w drugiej minucie pokonali bramkarza rywala po raz pierwszy. Po kolejnych dziesięciu minutach, na tablicy wyników widniało już 0:2. Biali się jednak nie zamierzali poddawać – jeszcze przed zmianą stron nawiązali kontakt bramkowy dzięki trafieniu Michała Kapuścińskiego. Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do BetaMedu. Kolejne trafienia dały mu bezpieczną przewagę nad przeciwnikiem, który pomimo strzelenia kolejnych dwóch bramek, nie był w stanie odrobić całej straty. Koniec końców, trzy punkty wędrują na konto niebieskich, którzy już zacierają ręce przed kolejnym ligowym starciem.

 

Inmedium.pl - Auroland

3:10

Przed meczem trudno byłoby wskazać faworyta patrząc na tabelę, gdyż Auroland znajdował się niżej od Inmedium.pl. Mimo dobrej dyspozycji piłkarzy w zielonych strojach, którzy punktowali w ostatnich dwóch starciach, to i tak gracze w szaro-pomarańczowych trykotach mogli pochwalić się lepszymi statystykami. Jednak ważnym czynnikiem, który jak się okazało miał ogromny wpływ na wynik meczu, był brak składu Inmedium.pl, którzy cały mecz grali bez zmian oraz z osłabieniem jednego zawodnika. Od początku zieloni atakowali i dominowali przeciwnika, pozwalając mu tylko na kontry. Wynik starcia dopiero w siódmej minucie otworzył Tomasz Caputa, tym samym rozwiązując worek z bramkami. Chwilę później punktowali – dwukrotnie Marcin Hoinkis oraz Rafał Rybczyński. Pierwszego gola dla Inmedium.pl zdobył Łukasz Cieślik, który zaskoczył bramkarza strzałem ze środka boiska. Był to przerywnik do dalszego popisu strzeleckiego Aurolandu. Jeszcze przed przerwą dwa trafienia zdobył Mateusz Ogaza, ustalając wynik do przerwy na 6:1. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Hat-tricka skompletował Ogaza, a chwilę po nim Artur Pasek zdobył ósme trafienie dla swojego zespołu. W tym momencie do głosu doszli gracze Inmedium, a bramkę ponownie zdobył Łukasz Cieślik, a 5 minut po nim Sebastian Głuch. Sił wystarczyło na 3 bramki, pozostały czas należał już do zielonych. Gola przed końcem zdobył Gracjan Kaczówka, a mecz zamknął ten sam zawodnik, który go otworzył – Tomasz Caputa. Sędzia gwizdnął po raz ostatni przy stanie 10:3, dzięki czemu trzy oczka trafiają na konto zespołu Auroland.

 

tabela

1

Szóstka tygodnia

1a

Statystyki indywidualne

1A_bramki
1A_asysty

2 Liga

36

0

0

Relacje tekstowe

W 2 Lidze wciąż bezbłędni są gracze Eco Dla Firm, którzy tym razem ograli Novichem. Za plecami lidera plasują się mistrzowie 3 Ligi z wiosny - Netology i Śląskie Składy Węgla. Pierwsi w minionym tygodniu pokonali Hard Plast Tychy, a drudzy odnieśli efektowne zwycięstwo nad OSOZ. Po dwóch porażkach z rzędu zwycięstwa odniosły UWMŚ i Habasit. Zawodnicy Urzędu Marszałkowskiego okazali się lepsi od Sopra Sterii, z kolei beniaminek ograł Prestige.

 

Novichem - Eco Dla Firm

2:8

Murowanym faworytem tego starcia była drużyna Eco Dla Firm, który po 4 spotkaniach zgromadził komplet punktów, pewnie zwyciężając swoje mecze. W odmiennych nastrojach do meczu przystępowali piłkarze Novichem, którzy okupują ostatnie miejsce w tabeli bez żadnego oczka na koncie. Początek spotkania był wyrównany, lecz z czasem do głosu zaczął dochodzić lider. W szóstej minucie Kamil Rychter otworzył wynik meczu, a w 13 minucie ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 2:0. Novichem mimo kilku dobrych akcji nie potrafił wykończyć swoich sytuacji, przez co schodzili do przerwy bez żadnego trafienia. Po zmianie stron od razu do ofensywy ruszył outsider, co przyniosło efekt chwilę po rozpoczęciu, gdzie Denis Przybyła zdobył bramkę kontaktową. To tylko podrażniło lidera, który od tego momentu zdominował swojego przeciwnika. Kolejno na listę strzelców wpisywali się Szostak, Otwinowski i Soboń. Tuż przed końcem drugiego gola dla Novichem zdobył Adrian Bienek, lecz ostatnie słowa należały do graczy Eco Dla Firm. Bramka Fornala oraz trzecie trafienie w tym meczu Szostaka zamknęły spotkanie przy stanie 8:2 dla lidera, który zasłużenie zwyciężył oraz umocnił się na pierwszym miejscu w tabeli.

 

Prestige - Habasit

2:3

Mecz pomiędzy zespołami Prestige a Habasit zapowiadał się jako spotkanie drużyn, które w tym sezonie Sportowej Ligi Firm nie osiągają dobrych rezultatów. Zarówno gospodarze jak i ekipa rozstawiona w tym pojedynku w roli gości, zgromadziły dotychczas na swoich kontach po 3 punkty, zajmując miejsca w dolnej części tabeli. Ten mecz był zatem doskonałą okazją do tego, aby któraś z ekip podreperowała swój ligowy dorobek. Rywalizacja rozpoczęła się od dość wyrównanej gry obu drużyn. W grze zarówno Prestige, jak i Habasit widać było przede wszystkim chęć nie stracenia szybkiej bramki, która mogłaby uskrzydlić przeciwników. Pierwszy gol w tej konfrontacji padł w dopiero w 10 minucie, a trafienie dla gospodarzy zaliczył Adrian Prażmo. Jednak już 4 minuty później gracze gości doprowadzili do remisu 1:1, po golu autorstwa Adriana Bagińskiego. Do końca pierwszej połowy spotkanie pozostawało na styku, jednak wynik nie uległ już zmianie. Drugie 20 minut ponowie rozpoczęło się od odpowiedzialnej gry obu ekip. Jednak już po upływie 6 minut od wznowienia gry, na prowadzenie wyszli zawodnicy Habasit, po bramce zdobytej przez Michała Szczypę. Piłkarze Prestige nie dali jednak za wygraną i już po zaledwie 2 minutach doprowadzili do ponownego remisu. Ostatnie słowo należało w tym spotkaniu jednak do graczy gości, którzy zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie Prestige przegrał z Habasit 2:3. Dzięki tej wygranej goście awansowali na 7 miejsce w ligowej tabeli.

 

Śląskie Składy Węgla - OSOZ

11:0

Przed spotkaniem Śląskich Składów Węgla z ekipą OSOZ liczba punktów, ilość wygranych i przegranych meczów była identyczna. Dość istotnym wskaźnikiem może być jednak ostatnie spotkanie, które dla Śląskich Składów Węgla było bardzo przyjemne, dla OSOZ wręcz przeciwnie. Mówi się, ze jesteś dobry jak Twój ostatni mecz i tą regułą już nie raz można było się kierować. Do 9 minuty dosyć mozolnie wyglądało budowanie klarownych okazji do objęcia prowadzenia, wtedy do gry wszedł Adrian Wypych otwierając stan rywalizacji. Koledzy z drużyny dalej szukali swojego miejsca na boisku, ale w 17 minucie, ponownie Adrian pokazał którędy droga do bramki rywali. Wtedy pozostali piłkarze Śląskich Składów Węgla zobaczyli, że można i nie chcieli być gorsi od strzelca obu bramek ładując do siatki kilka soczystych strzałów. OSOZ szczególnie pod koniec spotkania miał kilka doborowych okazji do honorowego trafienia. Na pewno przy wysokim wyniku na niekorzyść cieszą nawet małe rzeczy i starali się chociaż trochę zapisać w statystykach meczu. To się nie udało, piłkarze w zielonych strojach zwyciężyli 11-0, gdzie werdykt nie jest może zaskoczeniem, ale rozmiar zwycięstwa na pewno.

 

UMWŚ - Sopra Steria

3:1

Zawodnicy UMWŚ zamierzali wrócić na właściwe tory po ostatnich dwóch porażkach, a na ich celowniku znalazła się Sopra Steria, która odniosła ostatnio swoje pierwsze zwycięstwo w 4 kolejce SLF. Od pierwszych minut gracze w niebieskich strojach zaczęli dominować nad rywalem, nie pozwalając zagrozić swojemu bramkarzowi. Ataki UMWŚ z minuty na minutę stawały się coraz groźniejsze. Mimo dobrej dyspozycji golkipera Sopra Sterii, już w 11 minucie skapitulował po raz pierwszy, a na listę strzelców wpisał się Paweł Wieczorek. Chwilę później mieliśmy już 2:0 po bramce Krzysztofa Jałochy. Na niewiele przed końcem pierwszej połowy na karteczce sędziowskiej znalazło się nazwisko Mariusza Kwiecińskiego, który podwyższył stan na 3:0, dobijając rywala przed przerwą. Po zmianie stron gracze UMWŚ kontrolowali przebieg spotkania. Zawodnicy Sopra Sterii szukali szans na pokonanie golkipera niebieskich, lecz brakowało im sposobu. Przez większość czasu gra utrzymywała się w środku pola. W 36 minucie Jakub Mazur dobrym strzałem pokonał bramkarza UMWŚ, co dodało im wiatru w żagle. Ostatnie minuty należały do Sopra Sterii, która raz po raz groźnie atakowała, jednak nie udało im się odmienić losów tego spotkania. Ostatecznie 3 punkty trafiają na konto UMWŚ, a piłkarze w czarnych strojach muszą się zmobilizować przed następnym starciem, gdyż znajdują się tuż nad strefą spadkową.

 

Netology - Hard Plast Tychy

4:2

Pojedynki z górnej połówki tabel to zawsze coś na co czekamy szczególnie niecierpliwie. Tak los połączył w czwartek zespoły Netology i Hard Plast Tychy mówiąc, że skończyło się łatwe nabijanie punktów. Netology już w 5 minucie cieszyło się z prowadzenia, co mocno rozjuszyło Hard Plast Tychy, na których odpowiedź czekaliśmy 7 minut. Pod koniec pierwszej połowy zobaczyliśmy jeszcze 2 trafienie, w tej samej konfiguracji co poprzednie. Wytypowanie strony przeważającej graniczyło z cudem, na szczęście z odpowiedziami zbliżała się druga połowa. W 30 minucie ponownie Artur Bielik wpisał się na listę strzelców i od tej pory obrona podwoiła siły prezentując nową jakość. To nie było takie trudne, bo zaraz podwyższyli na 4-2 co dało więcej spokoju i przełamało schemat. Hard Plast Tychy z każdą minutą widziało coraz bardziej wyraźnie widmo porażki i nie zdołało już odwrócić losów meczu. Tym samym Netology awansowało na 2 miejsce w tabeli 2 ligi.

tabela

2

Szóstka tygodnia

2b

Statystyki indywidualne

2A_bramki
2A_asysty

3 Liga A

57

2

0

Relacje tekstowe

Nowym liderem Grupy A 3 Ligi został Geodis, który w minionym tygodniu ograł ING Bank Śląski IVIĘ. Ten ostatni zespół nie sprostał także MRW. Ze względu na jeden rozegrany mecz mniej z pierwszej pozycji spadł Cooler Club, ale ten zespół również wzbogacił się o trzy oczka po zwycięstwie nad KPMG. SoftServe bez straty gola pokonał BMZ Poland. W Grupie B na pozycję lidera awansował BNP Paribas dzięki wygranej nad Zannini Poland. Stało się to możliwe dzięki remisowi Politechniki Śląskiej z PKF. Z pierwszej wygranej w sezonie cieszą śię gracze ArchiDoc, którzy pokonali Turbo-tec.

 

SoftServe - BMZ Poland

4:0

Faworytem spotkania pomiędzy zespołami SoftServe a BMZ Poland, przed rozpoczęciem meczu była drużyna rozstawiona w tym pojedynku w roli gości. Piłkarze BMZ wygrali jak dotąd 3 spotkania ligowe, co dawało im miejsce w górnej części tabeli grupy A 3 Ligi. Natomiast gospodarze zdobyli dotychczas zaledwie 3 punkty, ponosząc w sezonie jesiennym Sportowej ligi Firm już 3 porażki. Mecz rozpoczął się od dość wyrównanej gry obu ekip, które w pierwszych minutach rywalizacji, przede wszystkim nie chciały stracić bramki. Piłka krążyła głównie w środkowej strefie boiska, gdzie kończyło się wiele akcji zaczepnych. Jednak wraz z rozwojem boiskowych wydarzeń, gracze obu zespołów zaczęli dochodzić do coraz większej liczby sytuacji podbramkowych. Pierwszy gol w spotkaniu padł w 17 minucie, a jego autorem był zawodnik SoftServe – Bartosz Zajchowski. Rezultat 1:0 utrzymał się już do przerwy i przy zmianie stron to gospodarze minimalnie prowadzili. Od początku drugiej odsłony, na placu gry zaczęła zarysowywać się przewaga piłkarzy SoftServe, którzy stwarzali sobie coraz więcej groźnych okazji. Gracze BMZ starali się odpierać ataki rywali, jednak w 24 minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Gola na 2:0 zdobył Javier Alvarado Maulme. Po tym trafieniu goście starali się ruszyć do odrabiania strat, jednak byli nieskuteczni pod bramką przeciwników. Gospodarze zdobyli natomiast w drugiej połowie jeszcze 2 gole i ostatecznie SoftServe pokonał BMZ Poland 4:0.

 

ING Bank Śląski - Geodis

4:5

Ten mecz od pierwszego gwizdka arbitra był prawdziwym rollercoasterem. Geodis przystępował do niego w roli faworyta, ponieważ początek sezonu miał lepszy niż zawodnicy ING Banku Śląskiego. Jednak na boisku nie było tego widać. Pomarańczowi już w czwartej minucie bezpardonowo pokonali bramkarza rywala i otworzyli wynik spotkania. Co prawda chwilę później wyrównał Artur Królczyk. Następne minuty należały jednak do ING – wydawać się mogło, że kolejne trzy bramki dadzą mu bezpieczną przewagę. Jednak Geodis miało swój plan na ten mecz i nie zamierzało się poddawać. Artur Królczyk skompletował w tym spotkaniu cztery gole. Jednak bramkę na wagę trzech punktów zdobył Mateusz Witek. Dzięki kolejnym trzem oczkom Geodis zajmuje drugie miejsce w tabeli i traci do lidera zaledwie jeden punkt.

 

Cooler Club - KPMG

8:4

Obie drużyny znajdują się na przeciwległych biegunach tabeli 3 Ligi, zatem wskazanie faworyta tego pojedynku nie było trudnym zadaniem. Cooler Club po ograniu w meczu na szczycie Geodis awansował na fotel lidera i obecnie broni pozycji na czele, KPMG zremisował ostatnio dwa spotkania z rzędu i oczekując na pierwszą wygraną w sezonie, okupował ostatnią lokatę w tabeli. Sytuacja obu zespołów szybko znalazła odzwierciedlenie w obrazie gry, bowiem Cooler Club błyskawicznie wyszedł na prowadzenie, trafiając już w pierwszej minucie meczu. Lider Grupy A 3 Ligi szybko przejął kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i już do przerwy wywalczył czterobramkową przewagę, którą utrzymał do ostatniego gwizdka arbitra. Druga odsłona tej potyczki rozpoczęła się identycznie jak pierwsza – od trafienia Tomasza Blachlińskiego, jednak w tej części gry KPMG odpowiedziało swoim rywalom na ich cztery bramki, również czterema golami. Cooler Club zachował zatem przewagę sprzed przerwy, odnosząc trzecie kolejne zwycięstwo i zachowując fotel lidera.

 

IVIA - MRW

2:5

Trudno było przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy drużynami IVIA a MRW, wskazać wyraźnego faworyta tej konfrontacji. Obie ekipy w ostatnich tygodniach rozgrywek Sportowej Ligi Firm nie przegrywały swoich spotkań, zdobywając punkty w kolejnych meczach. Piłkarze rozstawieni w tym pojedynku w roli gospodarzy, przed tygodniem podzielili się punktami z ekipą KPMG, po remisie 3:3. Natomiast goście w swoim ostatnim starciu wygrali z SoftServe 3:1, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie jesiennym. Mecz rozpoczął się od dość spokojnej gry obu drużyn, które czekały na dogodną okazje do ataku. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła po upływie 5 minut, a gola dającego prowadzenie ekipie IVIA zdobył Mariusz Rolka. Po tym trafieniu do odrabiania strat szybko zabrali się gracze gości, którzy zaczęli naciskać swoich przeciwników. W 9 minucie zawodnicy MRW doprowadzili do remisu, a z bramki cieszył się Artur Marek. Ten sam zawodnik kilka minut później wyprowadził gości na prowadzenie 2:1. W końcowych fragmentach pierwszej odsłony piłkarze MRW zdobyli jeszcze jedną bramkę, przy zmianie stron prowadząc 3:1. Początek drugiej połowy ponownie należał do gości, którzy już minutę po wznowieniu gry przez arbitra, ponownie trafili do siatki rywali. Po tym golu lepszą postawę na placu gry zaczęli przejawiać gracze występujący w niebieskich strojach, chcąc odrabiać straty. Jednak ostatecznie udało im się w drugich 20 minutach, tylko raz pokonać bramkarza rywali. W efekcie końcowym IVIA przegrała z MRW 2:5, ponosząc swoją pierwszą porażkę w tym sezonie.

 

IVIA - Geodis

1:7

Dla obu drużyn było to już drugie spotkanie w piątym tygodniu rozgrywek, ale do czwartkowego meczu przystępowały one w odmiennych humorach. IVIA przerwała w poniedziałek swoją passę remisów przegrywając z MRW i zapewne nie o takim końcu serii myśleli jej zawodnicy. Geodis dzięki kapitalnej współpracy duetu Daniel Wierzbicki – Artur Królczyk pokonał ING Bank Śląski i wobec pauzy Cooler Club stanął przed szansą awansu na fotel lidera. Warunek był jeden – czwartkowe zwycięstwo. Świadomi swojej szansy gracze w białych koszulkach zaatakowali jako pierwsi, jednak choć wynik wskazuje na łatwą przeprawę, to dopiero końcówka spotkania przesądziła o takich rozmiarach zwycięstwa. Geodis do przerwy prowadził 2:0, a zdobyty przez IVIĘ gol na początku drugiej połowy mógł dać nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Jak się jednak okazało, była to jedynie bramka honorowa, a spora w tym zasługa bramkarza Kamila Staweckiego. W ostatniej fazie meczu Geodis wypunktował rywala i odniósł zasłużone zwycięstwo, które pozwoliło mu zakończyć piąty tydzień rozgrywek w fotelu lidera.

 

PKF - Politechnika Śląska

3:3

Po kilku dobrych spotkaniach szansę na objęcie czołowych lokat w 3 lidze B miały PKF i Politechnika Śląska grające miedzy sobą o ten przywilej. Długo gra rozgrywała się w środku boiska, piłkarze zabierali sobie wzajemnie piłkę a rzuty wolne i rzuty rożne nie przynosiły należytego rezultatu. Spotkanie otworzyła Politechnika Śląska ciesząc się w 15 minucie ze swojego trafienie. O to by za długo się nie cieszyli zadbał PKF wyrównując minutę później. W drugiej połowie na prowadzenie 3-1 wyszła ponownie Politechnika Śląska i mimo kilku błędów kontrolowała przebieg spotkania. Licząc już sekundy do końca, chwilę nieuwagi wykorzystał PKF trafiając na 2-3. Możemy sobie tylko wyobrażać co działo się w głowach wszystkich zawodników w ostatnich sekundach, że jeszcze przez obronę Politechniki Śląskiej zdołał się przedrzeć jeden z Piłkarzy PKT dając swojej drużynie upragniony i cenny remis. Ten wynik oznacza ścisk na górze tabeli i gwarancje emocji na kolejne spotkania.

 

BNP Paribas - Zannini Poland

5:1

Pną się w góry tabeli gracze BNP Paribas, którzy jako jedyni w stawce Grupy B 3 Ligi nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Zannini Poland nie notuje aż tak dobrych wyników, niemniej do tego spotkania podchodziło pokrzepione pierwszą wygraną w sezonie nad ArchiDoc. Początek meczu pokazał jednak, że pójść za ciosem będzie bardzo trudno, bowiem rywal należy do bardzo wymagających. BNP Paribas już w pierwszej akcji wyszło na prowadzenie, błyskawicznie układając sobie spotkanie po swojej myśli. Po kwadransie gry jesienny debiutant miał już trzy gole przewagi, ale Zannini Poland na trzecią straconą bramkę odpowiedziało trafieniem, które jeszcze mogło dać przegrywającym sygnał do ataku. Po przerwie strzelali jednak już tylko gracze BNP Paribas. W drugiej odsłonie spotkania dołożyli oni dwa gole, nie tracąc żadnego, a gol zawodników w czerwonych koszulkach z pierwszej części gry okazał się jedynie honorowym. BNP Paribas skorzystał na remisie Politechniki Śląskiej i awansował na fotel lidera Grupy B 3 Ligi.

 

ArchiDoc - Turbo-tec

4:1

Gracze ArchiDoc najdłużej spośród drużyn stawki Grupy B 3 Ligi czekali na pierwszą wygraną w sezonie, ale doczekali się kompletu punktów w piątym tygodniu zmagań. Początek meczu nie wskazywał jednak na taki końcowy rezultat, bowiem to Turbo-tec wyszedł na prowadzenie już w 2 minucie tego starcia. Gra przed przerwą była wyrównana, a jej obraz znalazł odzwierciedlenie w wyniku, bowiem ArchiDoc po skutecznie wykonanym rzucie karnym po kwadransie spotkania doprowadził do remisu. Po pierwszej połowie rezultat pozostawał zatem sprawą otwartą, jednak po przerwie to zawodnicy w niebieskich koszulkach osiągnęli przewagę, którą potwierdzili trzema trafieniami. Łupem bramkowym podzieliło się dwóch zawodników, Tomasz Krotofil do gola z pierwszej połowy, dołożył drugiego po przerwie, a koledze pozazdrościł Grzegorz Solorz, który również popisał się dubletem. Dzięki premierowej wygranej jesienią ArchiDoc opuściło ostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając między innymi swojego czwartkowego rywala.

tabela

3a
3b

Szóstka tygodnia

3a

Statystyki indywidualne

3B_bramki
3B_asysty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *