Relacja tekstowa
Zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po komplet punktów w meczu pomiędzy Netology a Honeywell, przed rozpoczęciem gry na murawie, była drużyna rozstawiona w roli gospodarza. Po sześciu rozegranych meczach sezonu zimowego Ekstraklasy Sportowej Ligi Firm, piłkarze Netology zajmowali trzecią lokatę w tabeli, nie ponosząc jak dotąd porażki. Przed tygodniem gospodarze pokonali ekipę PwC SDC 5:3, większość goli strzelając w pierwszej części meczu. Natomiast goście przed tą serią gier, plasowali się na 6 pozycji w stawce. W swoim ostatnim starciu zawodnicy Honeywell, ulegli drużynie Novichem 3:15, co było ich trzecią przegraną w bieżących rozgrywkach. Rywalizacja rozpoczęła się od lepszej gry zawodników Netology, którzy dążyli do szybkiego otwarcia wyniku. Udało im się tego dokonać już w 6 minucie, a z gola cieszył się Paweł Kabut. Natomiast już 120 sekund później, Sebastian Lewicki dał gospodarzom dwubramkowe prowadzenie. Jednakże w 11 minucie goście zdołali zanotować trafienie kontaktowe, a na listę strzelców wpisał się Niko Gachechiladze. Wynik 2:1 utrzymał się już do przerwy i przy zmianie stron to gospodarze mieli minimalną przewagę. Jednak na początku drugiej odsłony, to piłkarze Netology przejęli inicjatywę na placu gry. Najpierw w 24 minucie gola zdobył Sebastian Lewicki, a po kilkudziesięciu sekundach na 4:1 podwyższył Krzysztof Hajduczek. Choć w drugiej połowie zawodnicy Honeywell byli w stanie zdobyć 3 bramki, to jednak tego wieczoru było to zbyt mało, aby powalczyć o zdobycz punktową. Gospodarze już do samego końca meczu kontrolowali sytuację na murawie, ostatecznie wygrywając 9:4.