Relacja tekstowa
Nietęgie miny muszą mieć piłkarze Voestalpine gdy patrzą na swoje dokonania tej jesieni. Niewiele lepiej miewa się Cooler Club, który był ich rywalem w poniedziałkowy wieczór. Więc można ten mecz nazwać wielkim katharsis, wyzbyciem się czarnych myśli i szansą na poprawę morałów. Początkowe 20 minut to mieszanka agresywnej gry z błędami i dodatkiem finezji od czasu do czasu. Na drugą połowę Voestalpine wychodzi z zaliczką 3-2. Wtedy Cooler Club zaczyna grać inaczej, bardziej kombinacyjnie, mniej asekurancko a ewidentnie kolejne potknięcia Voestalpine podcinają im skrzydła. Cooler Club nie tylko wyszedł na prowadzenie, ale zamazał średnią pierwszą połowę wspaniałą drugą, gdzie uciekli na 6-3. To wielki krok w przód dla piłkarzy Cooler Club, karta się odwróciła i być może to marsz po więcej.
