Relacja tekstowa
Starcie na samym dole tabeli. Przed tą kolejką obie ekipy, łącznie zdołały zgromadzić na swoim koncie okrągłe zero punktów. Wszystko zapowiadało zacięty pojedynek i jedynie delikatnie lepszy bilans bramkowy, mógł wskazywać na Hirschvogel jako faworyta tego spotkania. Od samego początku zawodnicy wykazywali się dużą determinacją i chęć odbicia się od dna ligowej tabeli. Wynik w 7 minucie otworzył Piotr Panchyrz, jednak Honeywell nie złożył broni i kilka minut później zdołał wyrównać wynik. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, Hirschvogel wpakował gola „do szatni” i na przerwę schodził z minimalną przewagą. Po zmianie stron ruszyła prawdziwa karuzela. Najpierw, niespodziewanie dwie bramki zdobywa Honeywell i wychodzi na prowadzenie. Wszystko tylko po to, aby w ostatnich dziesięciu minutach stracić aż trzy gole i ostatecznie zanotować czwartą z rzędu porażkę w tym sezonie. Hirschvogel dzięki temu zwycięstwu, zdobywa pierwsze punkty i zaczyna z większą śmiałością spoglądać w górę tabeli.
