Relacja tekstowa
Poniedziałkowy wieczór zaczęliśmy w iście wytrawny sposób. W powietrzu od samego początku spotkania, można było wyczuć respekt do rywala i chęć rozstrzygnięcia meczu na polu taktycznym. Przez pierwsze minuty obie drużyny próbowały wyczuć intencje przeciwnika i odczytać jego zamiary, co przełożyło się na prawdziwą gratkę dla fanów piłkarskich szachów. I tak jak grę na szachownicy można zakończyć kilkoma ruchami, tak wydawać się mogło, że taki scenariusz ujrzymy i na boisku. Drużyna Hirschvogel otworzyła worek z bramkami, wychodząc na prowadzenie w 9 minucie, a następnie dokładając kolejne trafienie w 11 minucie meczu. Za odrabianie strat w porę wzięła się drużyna BMZ Poland, a z szachów zrobiła nam się prawdziwa walka bokserska na wymianę ciosów. Mimo zaliczki w postaci dwóch bramek, Hirschvogel oddał inicjatywę, a ekipa BMZ Poland dzięki zaangażowaniu w pressing i doskok na rywala, szczególnie w drugiej połowie, odwróciła losy spotkania i ostatecznie opuściła ring z rękawicą uniesioną ku górze.
