Relacja tekstowa
Sporo emocji było w ostatnich meczach obu drużyn. MRW najpierw minimalnie przegrał z faworyzowanym PwC SDC, mimo prowadzenia 2:0, a następnie po szalonej wymianie ciosów zremisował z PACCOR. Dziś stanął naprzeciw kolejnego kandydata do awansu, jednak tym razem nie udało się przeciwstawić mocnemu rywalowi. Prestige niedawno wypuścił z rąk zwycięstwo nad BMZ Poland, choć po 11 minutach prowadził 4:0. Przeciwko MRW również miał czterobramkową przewagę po niespełna kwadransie, tym razem jednak nie było mowy o dekoncentracji i spoczęciu na laurach. Prestige wyciągnął wnioski ze wspomnianego spotkania i poszedł za ciosem, jeszcze przed przerwą dokładając piąte trafienie, a kolejne tuż po wznowieniu gry autorstwa… bramkarza Łukasza Gaika. Faworyt wypunktował rywala, spora w tym zasługa Adriana Forysia, który zdobył cztery gole i poprowadził swój zespół do kolejnej wygranej. MRW odpowiedział tylko bramką na otarcie łez, ale dobrą wiadomością dla graczy tego zespołu jest fakt, że mają oni już za sobą komplet meczów z czołową trójką i w kolejnych spotkaniach o punkty powinno być znacznie łatwiej.
