Relacja tekstowa
Ten mecz był spotkaniem dwóch sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn, które radzą sobie w tym sezonie w kratkę. Smarthaft rozpoczął te rozgrywki bez nominalnego bramkarza, co biało-zieloni skutecznie wykorzystali i do czasu jego pojawienia się na boisku, prowadzili już trzema bramkami. W piętnastej minucie podwyższyli swoje prowadzenie na 4:0 i zeszli na przerwę ze sporą zaliczką. Po zmianie stron Smarthaft rzucił się do ataku. Za wszelką cenę chciał odrobić stratę. Wysoki pressing przyniósł oczekiwane rezultaty, przeciwnik zaczął tracić piłkę, a pomarańczowi już wiedzieli, co z nią zrobić. Bramka Dominika Micora, zdobyta przewrotką, będzie zapewne kandydatem do bramki kolejki, a nawet sezonu. Mimo to, Smarthaft nie zdołał odrobić strat z początku spotkania i musiał zejść z boiska na tarczy.
