Relacja tekstowa
Obie drużyny rozpoczęły sezon od porażki, ale dla żadnej z nich nie był to powód do wstydu. Jedni i drudzy mierzyli się bowiem z bardzo mocnymi rywalami i mimo przegranej, zawiesili faworytom wysoko poprzeczkę, grając z nimi otwartą piłkę. W bezpośrednim pojedynku CC Maksimum i DPL gradu bramek już było, a o końcowym rozstrzygnięciu zadecydował gol z końcówki. Formalni gospodarze co prawda szybko, bo już w piątej minucie, objęli prowadzenie, jednak to trafienie nie pociągnęło za sobą kolejnych. W kolejnym minutach jedni i drudzy mieli swoje okazje, ale jednobramkowa przewaga Katowiczan utrzymywała się bardzo długo. W drugiej połowie DPL dążył do wyrównania i dopiął swego w 32 minucie. Gracze tej drużyny nie zamierzali na tym poprzestać, chcieli pójść za ciosem prowadząc grę, jednak wówczas gola…stracili. CC Maksimum wyprowadził decydujący cios w ostatniej fazie meczu, a rozstrzygające trafienie było autorstwa Tomasza Maja, który pięknym strzałem umieścił piłkę niemal w samym okienku bramki rywali. Dla Katowiczan to pierwsze zwycięstwo po powrocie do ligowej rywalizacji, DPL po raz kolejny zgubił punkty, tracąc gola w samej końcówce spotkania.
