Relacja tekstowa
Sopra Steria nie zaliczy tego sezonu do najbardziej udanych. Dotychczas zgromadziła tylko trzy punkty. Z kolei Hard Plast Tychy, który mimo dwunastu punktów na koncie nie zakwalifikował się do grupy walczącej o miejsca 1-4, był zdecydowanym faworytem tego spotkania. Już w pierwszej minucie objął prowadzenie… po samobójczym trafieniu Michała Bałdysa. Jednak już chwilę później Sopra Steria również mogła świętować zdobycie bramki. Przy stanie 1:1 do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy w niebieskich trykotach, dając popis swoich umiejętności. Po pierwszej połowie ich licznik zatrzymał się na dziewięciu bramkach. W tym czasie czarnych było stać zaledwie na jedno trafienie. Po zmianie stron niebiescy mieli mecz całkowicie pod kontrolą, raz po raz punktując rywala. Pokazali, że piłka nożna to gra zespołowa, bowiem aż sześciu zawodników miało udział przy co najmniej dwóch bramkach dla swojej drużyny. To spowodowało, że zasłużone trzy punkty wędrują na ich konto.