Relacja tekstowa
Można było się spodziewać, że graczom ProPoint nie zabraknie motywacji w tym spotkaniu. Po poniedziałkowej porażce Plastic Omnium Gliwiczanie stanęli przed szansą by zbliżyć się do lidera tabeli na jeden punkt, mając w zanadrzu jeden mecz więcej do rozegrania. Voestalpine, choć w tabeli jest znacznie niżej, nie zamierzał jednak rywalom oddać punktów za darmo. Faworyt objął prowadzenie w 6 minucie meczu, ale cieszył się z niego bardzo krótko – odpowiedź przeciwników była natychmiastowa. Gliwiczanom w pierwszej połowie dopisywało jego szczęście, kolejne nieporozumienie w szeregach obronnych rywali i dość przypadkowo odbita piłka sprawiła, że debiutujący w nowych barwach Dawid Ogiński stanął oko w oko z bramkarzem rywali i sytuację z zimną krwią wykorzystał. Ten sam zawodnik dołożył kolejne trafienie “do szatni”, kompletując tym samym hat-tricka jeszcze przed przerwą. Na drugą połowę ProPoint wyszedł zatem z dwubramkowym prowadzeniem i kontrolował boiskowe wydarzenia, a jeśli rywale stworzyli sobie jakąś okazję, to obronną ręką wychodził z niej Adam Sokół, który tym razem stanął między słupkami i z nietypowej dla siebie roli wywiązał się wzorowo. W ostatnim fragmencie meczu dublet zdołał ustrzelić jeszcze Michał Barciaga, najpierw pokazując jak należy grać ciałem, a następnie wykorzystując w efektowny sposób rzut wolny. ProPoint ma już zapewniony awans, a o tym czy zakończy sezon na pierwszym miejscu zadecyduje pojedynek z Plastic Omnium. Wcześniej Gliwiczanie zmierzą się jeszcze z Eco Dla Firm i wygrana pozwoli im przystąpić do szlagieru z pozycji lidera.
