Relacja tekstowa
W jesiennym sezonie pojedynek tych drużyn zakończył się zwycięstwem OSOZ 2:0 i ostatecznie to ta drużyna zajęła wyższe miejsce w tabeli, choć oba zespoły zakończyły rozgrywki na sąsiednich miejscach w tabeli. Również inaugurujące zimowe zmagania spotkanie było wyrównane, ale od poprzedniego starcia obu ekip różnił je fakt, że padło znacznie więcej goli. Poniedziałkowy mecz miał niesamowity przebieg,jedni i drudzy strzelali goli seriami, a jego końcówka mogła zadowolić wszystkich miłośników piłkarskich horrorów. Spotkanie rozpoczęło się od niewykorzystanej “jedenastki” przez Jakuba Hepo, który przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, ale chwilę później zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób, zdobywając efektownym lobem z własnej połowy bramkę otwierającą wynik meczu. OSOZ poszedł za ciosem i w pewnym momencie prowadził już 4:0, ale Hard Plast strzelił “do szatni” dwa gole, które dały Tyszanom nadzieję na odwrócenie losów tej potyczki. I rzeczywiście, po przerwie doprowadzili oni do remisu i wówczas ponownie do głosu doszli rywale. OSOZ wyprowadził trzy skuteczne ciosy i jeszcze na pięć minut przed końcem spotkania miał wydawałoby się bezpieczną przewagę. Tyszanie powtórzyli jednak swój wyczyn sprzed kilku chwil i ponownie strzelili cztery gole z rzędu, wychodząc w tym spotkaniu po raz pierwszy na prowadzenie w samej końcówce. Graczom OSOZ wystarczyło jednak czasu by doprowadzić do remisu i ten niesamowity mecz, po emocjonującej wymianie ciosów, zakończył się ostatecznie podziałem punktów.