Relacja tekstowa
DPL zamierzał przełamać złą passę dwóch porażek, lecz OEX również miał o co grać. W ostatnim meczu obu drużyn był remis 5:5, więc mogliśmy się spodziewać równej gry obfitej w bramki. I tak też było. Od początku starcie było na wysokim poziomie, drużyny raz po raz atakowały, żaden zawodnik nie zamierzał odstawiać nogi. Michał Surowiak szybko, bowiem w 3 minucie otworzył wynik, lecz z biegiem czasu niebiescy coraz częściej dochodzili do głosu. W 9 minucie Wojciech Wójcik wyrównał, a bramka ta dodała graczom OEX wiatru w żagle, efektem czego było trafienie w 14 minucie Kamila Maja, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gdy wydawało się, że z takim rezultatem obie ekipy zejdą na przerwę, Kamil Plachetka w ostatnich sekundach wpakował futbolówkę do siatki, ustalając wynik na 2:2. Po zmianie stron znów szybko na prowadzenie wyszedł DPL po bramce Dominika Wójcika, i równie szybko przewagę stracili, gdyż chwilę po wznowieniu gry Szymon Janik trafił na 3:3. Na tym nie koniec emocji. Piłkarze w szarych koszulkach ruszyli do ofensywy, zadając – jak się okazało w dalszym rozrachunku – dwa zabójcze ciosy autorstwa Plachetki oraz Świniarskiego. OEX już nie potrafiło przełamać defensywy przeciwnika, dzięki czemu mecz zakończył się przy stanie 5:3 dla DPL, którzy ponownie strzelają 5 goli przeciwnikom, lecz tym razem daje im to komplet punktów.
