Relacja tekstowa
Chcąc myśleć o obronie tytułu gracze Saint Gobain nie mogli pozwolić sobie na wpadkę, bowiem strata do lidera w razie potknięcia mogłaby być już nie do odrobienia. OEX MerService walczył z kolei o górną połowę tabeli, zatem można było spodziewać się bardzo interesującego pojedynku. Obie drużyny stanęły na wysokości zadania i stworzyły ciekawe widowisko, choć worek z bramkami rozwiązał się dopiero w ostatniej fazie meczu. Przed przerwą padła tylko jedna bramka, trafienie Przemysława Szabli było przysłowiowym “do szatni”, co nie oznacza, że wcześniej na boisku działo się mało. Spotkanie od początku było otwarte, obie drużyny miały swoje okazje by otworzyć jego wynik, jednak w kilku sytuacjach zabrakło skuteczności lub szczęścia, gdy najpierw jedni, a potem drudzy obili słupek bramki rywala. Saint Gobain podwyższył swoje prowadzenie dopiero niemal po półgodzinie gry i od tej pory rozpoczęła się wymiana ciosów. OEX MerService dwukrotnie zdobywał gole kontaktowe, jednak obrońcy tytułu nie wypuścili zwycięstwa w rąk, w końcówce jeszcze powiększając swoją przewagę. Dzięki tej wygranej Saint Gobain zachowało kontakt z czołówką, z kolei beniaminek stracił już szanse na górną połowę po podziale tabeli.
