Relacja tekstowa
Jeśli spotykają się ze sobą mistrz i wicemistrz poprzedniego sezonu Ekstraklasy to można w ciemno zakładać, że czeka nas mecz na najwyższym poziomie i rzeczywiście szlagier nie zawiódł. Saint Gobain na inaugurację rozgrywek przegrał niespodziewanie z DPL, przerywając tym samym długą passę zwycięstw i chcąc walczyć o obronę tytułu nie mógł pozwolić sobie na kolejną wpadkę, bowiem kolejna porażka oznaczałby już 6 punktów straty do poniedziałkowego rywala. Początek meczu należał do Firmy ZK Grzybowice, która zaatakowała jako pierwsza, ale graczom tej drużyny nie udało się wyjść na prowadzenie, mimo stworzeniu sobie kilku niezłych okazji. W jednej sytuacji, zawodnikom Saint Gobain dopisało szczęście, bowiem piłka odbiła się od słupka ich bramki. W szeregach obrońców tytułu nie zabrakło tym razem Krystiana Kowalika i jego obecność okazała się kluczowa dla losów spotkania. To właśnie MVP poprzedniego sezonu zdobył dwie bramki w pierwszej połowie, a kolejne trzy dołożył już po przerwie. Firma ZK Grzybowice zdołała w drugiej połowie dwukrotnie doprowadzić do remisu, ale kontry rywala okazał się być zabójcze. Ogromna w tym zasługa wspomnianego Krystiana Kowalika, który w samej końcówce przesądził o niezwykle ważnej wygranej swojej drużyny. Dzięki temu zwycięstwu Saint Gobain zrównało się punktami z Firmą ZK Grzybowice, a taki wynik oznacza, cytując klasyka, że liga będzie jeszcze ciekawsza.
