Relacja tekstowa
W zeszłym sezonie obie drużyny rywalizowały w różnych grupach trzeciej ligi, ale można było domniemywać, że dysponują podobnym potencjałem, bowiem miały identyczny bilans – cztery zwycięstwa i siedem porażek. W przedmeczowych spekulacjach trudno było zatem wskazać faworyta, jednak początek spotkania pokazał należał do IVII. Gracze w niebieskich koszulkach zaatakowali jako pierwsi i w efekcie wyszli na prowadzenie w 5 minucie po precyzyjnym strzale Wojciecha Galasa. Ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie swojej drużyny, a gdy na 3:0 trafił Jakub Fidyt, mogło się wydać, że bardziej doświadczony zespół ma już trzy punkty w kieszeni. Rywale nie poddali się jednak łatwo i jeszcze przed przerwą zdobyli bramkę, która nadała temu spotkaniu rumieńców. W drugiej połowie gracze SoftServe ochoczo atakowali, wierząc jeszcze w odwrócenie losów meczu,ale IVIA przez długi czas skutecznie się broniła. Dobrze dysponowany Ivan Tsolov skapitulował dopiero w 34 minucie, lecz jak się okazało, ta bramka nie wpłynęła na końcowe rozstrzygnięcie. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego wygraną IVII przypieczętował jeszcze Marcin Lis, wieńcząc tym swój udany występ.
