Relacja tekstowa
Świetne wyniki Śląskich Składów Węgla, a także dwie wpadki w trzech ostatnich meczach sprawiły, że OSOZ spadł z pozycji lidera. Kolejna strata punktów mogła sprawić, że szanse na tytuł mistrzowski będą już tylko matematyczne, jednak gracze tej drużyny nie mogli liczyć w środowy wieczór na taryfę ulgową. Habasit bowiem ma swoje cele, zbliżył się do podium i liczy się w walce o medale. Było zatem jasne, że dla obu stron porażka w tym meczu będzie niezwykle kosztowna. Już w pierwszej akcji meczu Habasit mógł wyjść na prowadzenie, ale do szczęścia zabrało kilku centymetrów, bowiem piłka zamiast w siatce, zatrzymała się na poprzeczce bramki przeciwnika. Gracze w białych koszulkach części próbowali strzałów, ale to rywale objęli prowadzenie, gdy precyzyjne uderzenie Tomasza Przybyły trafiło do celu. Habasit dążył do wyrównania, jednak przez długi czas piłka mijała bramkę albo skutecznie interweniował bramkarz przeciwników. W końcówce pierwszej połowy golkipera OSOZ wyręczył kolega z drużyny, broniąc ręką strzał, który zmierzał w światło bramki. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna – rzut karny i czerwona kartka. Habasit jedenastkę wykorzystał i pierwsza połowa zakończyła się remisem. W drugiej połowie padł tylko jeden gol, a autorem trafienia na wagę zwycięstwa był Dawid Sumera, który zachował się najprzytomniej w polu karnym przeciwnika po rzucie rożnym. OSOZ nie zdołał już pokonać dobrze spisującego się bramkarza rywali i ostatecznie poniósł porażkę, która chyba już przekreśla jego szansę na tytuł. Habasit z kolei pozostaje w grze o medale.
