Relacja tekstowa
Kolejną przyjemną niespodziankę sprezentowali sobie piłkarze UMWŚ, ewidentnie jeszcze buzują w nich pozytywne fluidy po ostatnim spotkaniu. Mowa o czwartkowym meczu z zespołem Novichem, który był postrzegany jako delikatny faworyt tej rywalizacji. Tak też pokazywał wynik po 12 pierwszych minutach, kiedy to zgodnie z planem Novichem prowadził 2-1. Tylko, że potem albo powietrze z nich uciekło, albo UMWŚ przypomniał sobie ten fenomenalny mecz z Aurolandem sprzed kilku dni i dyktował grę, jak co najmniej zespół walczący o awans. Po wyrównaniu na 2-2 jeszcze w pierwszej połowie, objęli prowadzenie w 23 minucie i trzymali w garści rywala, nie pozwalając mu na dogodną sytuację do wyrównania. Podobnie jak ostatnio przeciwko ekipie Aurolandu, tak teraz z Novichemem był pośpiech i próby wrzucenia piłki pod pole karne rywali w ostatnich minutach meczu. Takie próby przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego, bo to znów UMWŚ trafiło do siatki i ustaliło wynik końcowy na 4-2. Dla przegranych to spore rozczarowanie, bo zagrali niezłe spotkanie a w efekcie tracą nadzieję na podium w ramach rozgrywek 2 ligi. Natomiast UMWŚ unika strefy spadkowej i jak najszybciej zapomina o tym, jak kiepsko było jeszcze nie tak dawno temu.
