Relacja tekstowa
Drużyny z końca tabeli 2 ligi nie są preferowanym towarzystwem dla zespołów LMS i Nocichem. Nie oznacza to nic personalnego, ale zrobią wszystko, by uciec i nie zaprzyjaźniać się za bardzo z resztą. To, co rzucało się na myśl przez cały przebieg spotkania między tymi dwoma zespołami w środę, to nowa twarz Novichemu, chłodne głowy i odbudowa. Pierwsza część gry nie wskazywała na to, że lepiej do tej pory w sezonie radził sobie zespół LMS. Nie bardzo widoczne były argumenty, którymi operowali w poprzednich spotkaniach. Co warte zauważenia, Novichem po skutecznej akcji zakończonej bramką nie zatrzymywał się. Gdy wydawało się, że mogą sobie pozwolić na zwolnienie tempa, to już byli z piłką pod polem karnym piłkarzy LMS. Druga połowa zaczęła się przy wyniku 4-1 i absolutnie nie wystarczyło to na spory dziś apetyt Novichemu. Być może różnica dziś była w zespołowości, LMS grał indywidualnościami. Starając się ze wszystkich sił zapełnić lukę w obronie, puścili jeszcze 3 bramki i tym samym zawodnicy Novichem wracają do żywych.
