Relacja tekstowa
W spotkaniu z liderem tabeli pierwszej ligi- zespołem ESA Logistika, drużyna BGH Polska wystąpiła w niepełnym składzie. Mimo, że na początku udawało jej się w miarę utrzymywać szyki obronne i nie pozwalać rywalowi rozwinąć skrzydeł, od piętnastej minuty przeciwnik rozpoczął systematyczne punktowanie. W związku z czym ESA Logistika schodziła na przerwę z ośmiobramkową przewagą. Po zmianie stron czerwoni nie zamierzali odpuszczać. Sebastian Pączko aspirujący o tytuł króla strzelców raz po raz zmuszał bramkarza rywala do kapitulacji. Dzięki dzisiejszym jedenastu trafieniom znacząco wysunął się na prowadzenie w tej klasyfikacji. BGH Polska, mimo tak druzgocącej przewagi rywala, próbowało również zanotować swoje trafienia, co udało się dwukrotnie. Mimo to zasłużone trzy punkty wędrują na konto dzisiejszego faworyta.