Relacja tekstowa
To spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane. Obie ekipy konstruowały składne akcje, jednak gra toczyła się głównie w środku pola. Mało było też strzałów na bramkę. Jako pierwszy goalkeepera rywala w dziesiątej minucie pokonał Mateusz Urbański. Na każde kolejne trafienie trzeba było mocno zapracować. Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 0:2. W drugiej połowie padło więcej bramek, jednak to bramkarz ProPointu częściej musiał wyciągać piłkę z siatki. Gliwiczanie nie zdołali odrobić strat z pierwszej połowy i musieli pogodzić się z porażką. Freshmed zdecydowanie zasłużył na to, by zakończyć to spotkanie z tarczą, a nie na tarczy i dopisać trzy punkty do swojego konta.
