Relacja tekstowa
Ostatnie rozstrzygnięcia w PowerPartners Ekstraklasie wskazują, że medaliści w elicie są już chyba znani, ale wciąż nie wiadomo kto uplasuje się na jakim miejscu na podium. FM Sport czekają jeszcze dwa kluczowe mecze, ale by przystępować do potyczek z niepokonanymi rywalami z dogodnej pozycji, gracze tego zespołu nie mogli sobie pozwolić w poniedziałkowy wieczór na wpadkę. Nie może zatem dziwić fakt, że faworyt od pierwszy minut zaatakował z dużym animuszem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Paweł Przybycin otworzył wynik spotkania w drugiej minucie, a kolejne fragmenty meczu upływały pod dyktando zawodników FM Sport, którzy postanowili rozstrzygnąć losy spotkania jeszcze w pierwszej połowie. Do przerwy wynik brzmiał 6:0 i nic nie wskazywało na to, by rywale byli w stanie rozpocząć skuteczny pościg w drugiej połowie. W tej części gry FM Sport już nieco spuścił z tonu i w efekcie obie strony zdobyły tylko po jednej bramce, co w przypadku Fortisu oznaczało wyłącznie gola honorowego. Zwycięzcy tego starcia pozostają zatem na pozycji wicelidera, a już w przyszłym tygodniu czeka ich arcyciekawy pojedynek z Lokalem Nieruchomości.
