Relacja tekstowa
Niesamowite spotkanie rozegrali w poniedziałkowy wieczór gracze obu drużyn, a boiskowa sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na otwarcie wyniku trzeba było czekać dziesięć minut, ale od tego momentu worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Najpierw trafił Adrian Modelski, jednak zawodnicy STC natychmiast odpowiedzieli… trzema golami, zdobytymi w przeciągu trzech minut, a każdy z nich był bliźniaczo podobny do siebie. Do przerwy wynik był jednak remisowy bowiem jeszcze dwukrotnie trafił wspominany Modelski, najpierw z rzutu wolnego, a następnie po efektownym strzale głową. Snajper Plastic Omnium pokazał, że ma w repertuarze cały wachlarz piłkarskich umiejętności gdy w drugiej połowie wyprowadził swój zespół na prowadzenie, w świetnym stylu wykańczając dalekie podanie z obrony. W tej części gry nadal trwała wymiana ciosów, najpierw STC odzyskało ponownie doprowadziło do wyrównania, potem rywale odzyskali prowadzenie, ale ponownie nie cieszyli się oni nim zbyt długo. Adrianowi Modelskiemu pozazdrościł Paweł Paplicki i również uzbierał on „karetę”, dokładając do dwóch bramek z pierwszej połowy, kolejne dwie po przerwie i tym samym po szalonym meczu zapewnił on swojej drużynie cenne trzy punkty. Plastic Omnium miał jeszcze sytuację by rzutem na taśmę doprowadzić do remisu, ale ostatecznie piąte zwycięstwo z rzędu odniósł STC i dzięki temu zrównał się punktami nie swoim poniedziałkowym rywalem.
