Relacja tekstowa
Po środowym zwycięstwie nad Geodis, gracze AAS mieli chrapę na przerwanie zwycięskiej passy kolejnego zespołu z zespołu z czołówki. Początek meczu pokazał, że ta sztuka może się udać, bowiem to właśnie oni wyszli na prowadzenie po efektownej bramce Amadeusza Tutaja. Ten sam zawodnik również w drugiej połowie zdobył ładnego gola, niestety dla niego i jego kolegów oba trafienia rozdzieliło pięć strzelonych przez rywali. KPMG najpierw szybko doprowadził do remisu, a następnie jeszcze w pierwszej połowie zadał kolejne trzy ciosy, w zasadzie już przed przerwą rozstrzygając losy spotkania. W drugiej odsłonie meczu obie drużyny zdobyły po jednej bramce, zatem wyżej notowany zespół utrzymał wywalczoną wcześniej czterobramkową przewagę. AAS po serii gier bez porażki musiał uznać wyższość rywal, choć końcowy rezultat trudno uznać za niespodziankę. KPMG to bowiem wciąż bardzo poważny kandydat nawet do mistrzostwa.
