Relacja tekstowa
Obie drużyny znajdują się na odmiennych biegunach tabeli, ale Dr FIT Wolf Budoserwis na pewno nie mógł zlekceważyć swojego niedzielnego rywala, bowiem ten mimo niskiej pozycji w tabeli potrafił już napsuć krwi zespołom z czołówki i nie inaczej było w tym meczu. Lider PowerPartners Ekstraklasy objął prowadzenie po pięciu minutach gry, ale Lokal Nieruchomości odpowiedział dzięki skutecznie egzekwowanej jedenastce chwilę później. W kolejnych fragmentach meczu przewagę uzyskali jednak faworyzowani gracze Budoserwisu, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu, a gdyby nie świetna postawa bramkarza beniaminka to przewaga do przerwy mogłaby być nawet wyższa. W drugiej części gry Lokal pokazał jednak, że łatwo nie zamierza odpuść i dzięki dwóm trafieniom w przeciągu minuty „złapał kontakt” z rywalem, co zwiastowało sporo emocji z ostatnim kwadransie spotkania. Tych rzeczywiście nie zabrakło, a między graczami obu zespołów chwilami mocno iskrzyło. Dr FIT strzelił bardzo istotnego, piątego gola grając w liczebnym osłabieniu i nawet strata bramki w samej końcówce nie odebrała mu cennych trzech punktów. Tym samym lider zrobił kolejny krok w stronę mistrzostwa, choć zwycięstwo nie przyszło mu łatwo.