Relacja tekstowa
Spotkanie to jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zostało okrzyknięte jako „mecz na szczycie”, bowiem mierzyły się dwie drużyny typowane do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Początek spotkania należał do zespołu z Mysłowic. Biała Gruba robiła skuteczne uniki, by wyprowadzić dwa szybkie ciosy w piątej i szóstej minucie spotkania. Firma ZK Grzybowice próbowała nawiązać kontakt bramkowy z przeciwnikiem, ale nie była w stanie pokonać bramkarza przeciwnika aż do trzydziestej szóstej minuty, kiedy to Adrian Słota przywrócił drużynie nadzieję na zmianę losów spotkania. Atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca, ponieważ w czterdziestej pierwszej minucie po wykorzystanym przez Grzybowice rzucie karnym na tablicy wyników był remis. Obie drużyny rzuciły się do ataku, by wynieść z tego spotkania korzystny dla siebie wynik, bowiem remis nie zadowalał żadnej z nich. Ostatecznie to zawodnicy Białej Grubej wrócili do domów z tarczą.