Relacja tekstowa
Debiutanci nie mają łatwego meczu przeciwko ekipie OSOZ. Najpierw wysoko uległa im drużyna IVIA, a teraz nie dała im rady Politechnika Śląska. Strzelanie dla granatowych w czwartej minucie rozpoczął Bartłomiej Gała, kiedy to futbolówka po raz pierwszy przekroczyła linię bramkową. Zawodnicy OSOZ zdecydowanie mieli ten mecz pod kontrolą. Co rusz sprawdzali refleks bramkarza przeciwnika, który w pierwszej połowie skapitulował cztery razy. Po zmianie stron, granatowi nabrali wiatru w żagle. Jacek Golda ustrzelił manitę, a takiego instynktu strzeleckiego nie powstydziłby się nawet sam Robert Lewandowski, bowiem jego cztery strzały znalazły drogę do siatki przeciwnika w dwie minuty. Politechnika Śląska również próbowała konstruować swoje akcje, ale zwykle kończyły się one niepowodzeniem. Udało im się zdobyć jedynie trafienie honorowe.
