Relacja tekstowa
Drużyny te nie miały tego dnia szczęścia, ponieważ to właśnie je dopadło załamanie pogody. Niedługo po pierwszym gwizdku piłka zrobiła się śliska, a murawa mokra, co z pewnością nie ułatwiało konstruowania składnych akcji. Debiutant walczył ze spadkowiczem, obie drużyny miały więc sobie coś do udowodnienia i przebieg spotkania w pełni to odzwierciedlał. Mimo, że piłka lubiła sprawiać psikusy, zawodnicy dali popis swoich umiejętności i zarówno jedni, jak i drudzy zdobywali bramki, nie przejmując się deszczem. Szli łeb w łeb, gol za gol, ale to Kipsta Decathlon pierwsza odskoczyła rywalom i pomimo tego, że Geodis się nie poddawał, to ostatecznie musiał uznać wyższość przeciwników, którzy dowieźli komplet punktów do samego końca.
