Relacja tekstowa
Pomyśleć można, że spotkanie na szczycie tabeli musi być emocjonujące. Nic bardziej mylnego. Mecz dłużył się niemiłosiernie, a żadna z drużyn nie kwapiła się do mocniejszego przyciśnięcia przeciwka – w pierwszej połowie zarówno bramkarze jak i widzowie, niemal umierali z nudy. Druga połowa wyglądała już nieznacznie lepiej, ale strzałów nadal było jak na lekarstwo i można było mieć poważne wątpliwości czy w ogóle będzie nam dane zobaczyć jakąś bramkę. Jednak Smart Gym w końcu wyprowadził skuteczną akcję i objął prowadzenie, a spotkanie rozkręciło się, kiedy Grenke Leasing wyrównał. Szkoda tylko, że była to już sama końcówka. Obie ekipy po strzeleniu bramek poczuły słodki zapach punktów i postanowiły odważniej o nie zawalczyć, choć czasu było niewiele. Ostatecznie z tego pojedynku to Smart Gym wrócił z tarczą, pokonując bramkarza rywali tuż przed ostatnim gwizdkiem, ale samo spotkanie nie zachwyciło.
