Relacja tekstowa
Pierwszoligowe zmagania pomiędzy zespołami Prestige i Matik odzwierciedlił rzeczywisty poziom 1 ligi. Gra z pierwszej piłki, dynamika, precyzja. Tymi trzema cechami jedna i druga drużyna może powalczyć o najwyższe cele. Mecz rozpoczęty z wysokiego „C” przez zawodników drużyny Prestige, którzy już w pierwszej akcji meczu zdobyli bramkę. To podziałało motywująco na graczy zespołu Matik. Konsekwentnie naciskali oni na przeciwników, strzelając im kolejne bramki i wyprowadzając drużynę na prowadzenie 1:3 po pierwszej połowie. Szybka wymiana ciosów na początku drugiej połowy i wynik zmieniony na 2:5 dla Matika. Rozluźnienie w szeregach prowadzącej drużyny było wyraźnie odczuwalne w końcowych minutach meczu, kiedy to Prestige strzeliło bramkę na 3:5 wyprowadzając także inne groźne kontry. Jedna z nich, w sytuacji 2 vs 2, a w końcowej fazie nawet 1 vs 1 zakończona fantastyczną interwencją bramkarza, prawdopodobnie zaważyła na wyniku meczu. Możemy teraz gdybać, co by to było, gdyby Prestige złapało jednobramkowy kontakt w końcówce meczu, ale gola nie było. W myśl porzekadła „niewykorzystane akcje się mszczą” Matik strzelił ostatnią bramkę ustalając wynik meczu na 6:3. Na uwagę zasługuje zawodnik Prestige – Maciej Inglot, który swoimi rajdami stwarzał największe zagrożenie.
