Relacja tekstowa
W tym meczu pierwsze i ostatnie 10 minut miały to co kochają kibice – bramki. Od pierwszego gwizdka ekipa el12 narzuciła wysokie tempo, trzykrotnie kąsając BetaMed SA, który wyraźnie nie wyszedł z bloków startowych. Pressing okazał się świetną metodą na zniwelowanie ofensywnego potencjału błękitnych, którzy mieli momentami problem z wyprowadzeniem piłki. Ponadto obrońcy el12 odrobili lekcje i praktycznie wykluczyli z gry najgroźniejszego zawodnika zespołu BetaMed SA Łukasza Szczyrbę i pokazali, że u nich również ma kto strzelać. W drugiej części gry BetamMed SA ruszył odrabiać straty i wydawało się, że są już na dobrej drodze. Optyczną przewagę potwierdzili bowiem bramką wspomnianego Szczyrby, jednak ostatnie 5 minut znów należało do zawodników el12, którzy ustalili wynik spotkania na 1:6.
